Na gorąco

     Mimo że osobiście nie mam nic przeciw demokracji, natomiast przeciw łapówkarzom jestem jak najbardziej, to w skuteczność działań parlamentarnych śledczych uwierzyć nie potrafię.
     Widzieliśmy wszyscy w jakich bólach rodziła się ta komisja. Słyszeliśmy, że niektórzy jej członkowie też w swoją misję średnio wierzą i już obiecują, iż gdyby ich obawy się potwierdziły, to gotowi są z komisji wyjść, ledwie do niej weszli. Jestem dziwnie pewien, że tak zrobią - bo jak się powód nie znajdzie, to pretekst na pewno. Wiemy, iż komisja jest upolityczniona (a jaka, na Boga, miałby być, skoro wszyscy w niej są partyjni?), zaś interesy polityczne bywają różne; inne koalicyjne, inne opozycyjne.
     Poza tym speckomisja pozostaje o kilka długości i kilka przesłuchań za prokuraturą, która od jakiegoś czasu robi swoje i wczoraj przedstawiła zarzuty Rywinowi. Jak poslowie mają zamiar stracony czas nadrobić? Otóż chcą wysłuchać... prokuratora prowadzącego śledztwo. Jestem pewien, że jak już się dowie co prokuratura ustaliła, to zechce dowiedzieć się tego samego samodzielnie - zaczną się więc przesłuchania tych ludzi, którzy już złożyli zeznania. A to dobra okazja aby zademonstrować na wizji (telewizja będzie przecież miała włączone kamery) swą dociekliwość i tęsknotę do ustalenia prawdy. I - przy okazji - dokopać politycznym przeciwnikom.
     Ale może się mylę i będzie sensownie, krótko, owocnie, efektywnie. Może będzie sprawiedliwie.
     Dobrze dla Polski.