Wczorajsza narada prezydenta USA z premierami Wielkiej Brytanii i Hiszpanii z udziałem gospodarza Azorów - szefa rządu Portugalii - była może ostatnią na takim szczeblu przed wojną. Teraz (dziś, jutro...) wszystko może być ostatnie przed wojną: ostatni samolot z Bagdadu, ostatnia przedwojenna sesja na Wall Street i mecz koszykarzy NBA, i popołudniowa herbata żołnierzy brytyjskiej jednostki, i rozmowa komandosa "Gromu" z rodziną. Następna może być dopiero po wojnie...
Świat odlicza już godziny, a urzędnicy administracji Busha nawołujący dziennikarzy, by nie traktowali narady na Azorach jako wyłącznie wojennej, grają kiepską komedię. Na wysepce Terceira spotkali się wszak wynawcy amerykańskiej doktryny siły z Europejczykami, którzy skłonni porzucić tradycyjny dla Starego Kontynentu prymat prawa nad siłą. Przecież sygnał z Azorów jest jednoznaczny: nie ma już szans na uchwalenie przez Radę Bezpieczeństwa (organ prawa międzynarodowego)rezolucji zatwierdzającej opcję zbrojną przeciwko Irakowi.
Stany Zjednoczone mogły rozbić reżim Saddama Husajna w wojnie sprawiedliwej, w której 12 temu oswobodzili Kuwejt. Dziś mogą żałować, że ich czołgi nie wjechały na ulice Bagdadu. Dobrze wiedzą, że iracki dyktator - wtedy pokonany, ale nie obalony - będzie jeszcze większy niż jest, jeśli teraz się cofną. Za dużo już zainwestowali. Nie przerzucili 250-tysięcznej armii na wycieczkę. Wydali gigantyczne pieniądze na wojnę, nie na pokój. Zestawmy dwie niedawne, jakże wymowne informacje. Najbogatsze państwa wyasygnowały na pomoc w odbudowie powojennych zniszczeń w Afganistanie 50 milionów dolarów, z czego z Wielka Brytania - 3,5 mln., a USA - 10 mln. Ci sami Amerykanie zaoferowali natomiast Turcji - za udostępnienie baz dla utworzenia północnego frontu przeciwko Irakowi - 6 miliardów dolarów bezpośrednio i 20-miliardów w gwarancjach kredytowych. No więc, cóż Azory. To psy. Już szczerzą kły...
Na gorąco
Michał Żurowski
Wczorajsza narada prezydenta USA z premierami Wielkiej Brytanii i Hiszpanii z udziałem gospodarza Azorów - szefa rządu Portugalii - była może ostatnią na takim szczeblu przed wojną. Teraz (dziś, jutro...) wszystko może być ostatnie przed wojną: ostatni samolot z Bagdadu, ostatnia przedwojenna sesja na Wall Street i mecz koszykarzy NBA, i popołudniowa herbata żołnierzy brytyjskiej jednostki, i rozmowa komandosa "Gromu" z rodziną. Następna może być dopiero po wojnie...