https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na gorąco

Jacek Deptuła
Jacek Deptuła
Jacek Deptuła fot. arch. GP
Komentuje Jacek Deptuła

Nad Polska znów krąży "cień Heroda" - rządowy plan częściowego finansowania sztucznej metody zapłodnienia zwanej in vitro. Pamiętam ubiegłoroczny apel Rady Episkopatu do posłów, by potępili tę metodę leczenia bezpłodności, nazwaną przez hierarchów "wyrafinowaną aborcję braci i sióstr" - kilkudniowych zarodków, które "morduje się" bezkarnie.

Dlatego duże wrażenie zrobiła na mnie wczorajsza deklaracja premiera Donalda Tuska, który bez owijania w bawełnę zadeklarował pomoc bezdzietnym małżeństwom. Szacuje się, że problem bezpłodności dotyczy nawet około miliona Polaków, spośród których tylko około 3 tysiące rocznie stać na zabieg. Co ciekawe - po raz pierwszy też premier oświadczył wprost, że rząd "odrzuca ortodoksję oraz zewnętrzne nakazy i zakazy".

Bo też i sytuacja jest zdumiewająca - większość spośród małżeństw marzących o potomstwie poczętym metodą in vitro to katolicy. Wydawałoby się więc, że zamiast ustawowego zakazu jej stosowania wystarczyć powinien duszpasterski apel do wiernych. Jak to się więc dzieje, że w jednym z najbardziej katolickich krajów Europy wiara musi być wspomagana siłą i autorytetem świeckiego prawa?

Nie rozumiem też niekonsekwencji wynikającej z religijnych założeń. Z jednej strony stosowanie środków antykoncepcyjnych nazywane jest "cywilizacją śmierci" i "holokaustem", a z drugiej - "cień Heroda" jako określenie na narodziny setek tysięcy zdrowych dzieci. Imponuje mi np. postawa Kościoła, który od dawna bez wahania popiera i namawia do jak najszerszego stosowania przeszczepów. Czy oznacza to, że mamy liczyć się ze zdaniem Świadków Jehowy, którzy jeszcze niedawno traktowali przeszczepy jako grzech, a transfuzję do dziś uważają za przejaw "bezecnego ludożerstwa"?

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jacek Deptuła
Trudno się z Panem nie zgodzić - sporo jest na rzeczy. Mam nadzieje, że Pan się myli, a nadzieja... Cóż, sporo juz mam lat i ciagle się nacinam. Pozdrowienia!
P
Paweł
Lepiej oczywiscie wierzyc bylo partii PIS, ktorej przewodniczacy na przyklad deklarowal , ze nie bedzie premierem. I wyborcy glosowali na brata, ktory zostal prezydentem.
P
Paweł Wojtaszko
Panie Jacku, premier Donald Tusk znowu robi z Pana i z czytelników balona... Pan poważnie traktuje te deklarację? A jak tam program jądrowy dla Polski? A kastracja pedofilów utknęła w jakiejś komisji może sejmowej? Co z laptopem dla każdego ucznia? A pomysł na euro w 2012 pamięta Pan w jakich okolicznościach powstał. Dalej wymieniać? To klasyczna wrzutka maskująca. Zbliża się koniec roku trzymam Pana redaktora, za słowo. Ta cierpliwość Pan, taryfa ulgowa, jest mocno niepokojącą. Platforma rządzi od ponad roku, a na Panu robią wrażenia wciąż deklarację premiera Tuska, a nie działania? Platforma to populistyczna partia władzy. Może nie raz będzie chciała Pana oczarować, ale to kpina i smutne, ze się Pan na to nabiera...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska