Ten miły zwyczaj kultywujemy w pięciu na sześć rodzin, jednak od kilku lat wydajemy na prezenty coraz mniejsze kwoty. Bez wątpienia jest to jeszcze jeden objaw spowolnienia gospodarki i ubożenia ludzi. Jeszcze dwa lata temu na upominki przeznaczaliśmy (średnio, według badań Pentoru) 265 złotych, w tym roku planujemy wydać już tylko 177 złotych.
W gospodarstwach domowych nie odczuwamy jeszcze, by nastąpiło ożywienie gospodarcze - o czym w piątek informował GUS po podsumowaniu III kwartału. Może gospodarka zaraziła się optymizmem wicepremiera Grzegorza Kołodki? Rośnie produkcja przemysłowa i sprzedaż towarów. Ciągnie ją głównie eksport i lekka poprawa popytu wewnętrznego. Jednak nadal rośnie bezrobocie i utrzymuje się bardzo niski wzrost płac. Bo nadal mało inwestujemy w gospodarkę. W III kwartale nakłady inwestycyjne były niższe o 6,3 proc. niż przed rokiem. Dlatego bardzo trudno podzielać optymizm Kołodki, dlatego też bardzo oszczędnie wydajemy. Także na świąteczne prezenty.
