https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pani Irena z Bydgoszczy od prawie trzech lat jest bezdomna. Po naszych artykułach może liczyć na Państwa pomoc [wideo]

Katarzyna Piojda [email protected] tel. 52 32 63 155
- Kto by pomyślał, że po waszych artykułach zainteresuje się mną jeszcze telewizja? - pyta samą siebie pani Irena, bezdomna bydgoszczanka.
- Kto by pomyślał, że po waszych artykułach zainteresuje się mną jeszcze telewizja? - pyta samą siebie pani Irena, bezdomna bydgoszczanka.
- Kto by pomyślał, że po waszych artykułach zainteresuje się mną jeszcze telewizja? - pyta samą siebie pani Irena, bezdomna bydgoszczanka. - Aż z Warszawy do mnie przyjechali. A przecież do tej pory nikt się mną nie przejmował. Nikt.

Dziwnie mi tak jakoś - mówiła wczoraj speszona kobieta, gdy w naszej redakcji czekała na przyjazd Polsatu i TVP1. - W życiu nie myślałam, że najpierw w gazecie, a potem w telewizji będę, ale może to i dobrze. Bo na razie jest źle.

67-letnia kobieta od prawie trzech lat jest bezdomna. - Syn wziął mój dowód osobisty i mnie wymeldował. Potem mnie wygnał, a mieszkanie sprzedał - mówiła nam bydgoszczanka.

Kiedyś mieszkała w bloku na bydgoskich Bartodziejach. Teraz nocami koczuje na klatkach schodowych na tym osiedlu. Pani Irena na bezdomną nie wygląda. Jak może, tak dba o siebie. Przedwczoraj wieczorem kilku łobuzów ją pobiło. - Nie myśleli, że jestem bezdomna. Chcieli pieniądze - dodaje starsza pani.

Bydgoszczanka nie korzysta z opieki społecznej. Po ponad 30 latach pracy dostaje 1400 złotych emerytury, z tego prawie połowę odciąga jej komornik. - To za zaległy kredyt, który zaciągnął mój syn, a rat nie płaci - zaznacza emerytka. Mogłaby się denerwować, ale zawsze mówi tak wolno i spokojnie. - Na jedzenie i leki jakoś wystarcza, na pokój już nie.

Przeczytaj także: Pani Irena z Bydgoszczy od trzech lat jest bezdomna. - Syn mnie domu pozbawił - mówi [wideo]
Po naszych artykułach ruszyła lawina pomocy od Czytelników i internautów. Jedni proponują, żeby święta spędziła w ich domach. Pewna samotna bydgoszczanka chce, aby pani Irena zamieszkała z nią na stałe. Nawet dom pomocy społecznej z Kowala się odezwał. Oferuje jej lokal w placówce.

- Niech syn stanie przed sądem - domagają się inni.
- Była rozprawa w sądzie, ale ją umorzono. Tak samo, jak w prokuraturze - kontynuuje emerytka opierając się o kulę. - To dlatego mam, jak mam.

Kto inny mówił: - Może ta pani przyłożyła rękę do tego, że syn tak się wobec niej zachował. Wątpię, żeby ktoś normalny wyrzucił na ulicę z domu matkę, która nic mu nie zrobiła.O synu są opinie, bo jego znajomi się wypowiadają. Dotrzeć do niego nam się jednak nie udało. Zapadł się, jak kamień w wodę.

Ilu ludzi, tyle opinii. Jedno jest pewne. Kobieta, winna czy niewinna, nie powinna być pozbawiona dachu nad głową. Wczoraj przyjechała telewizja. Chce spędzić z panią Ireną całą dobę. Ekipa telewizyjna w jeden dzień zobaczy, w jakich warunkach starsza kobieta żyje od paru lat.

- A ja do pani przyjdę w piątek opowiedzieć, jak było - zapowiedziała mi wczoraj pani Irena, zanim odjechała z telewizją zaprezentować "swoje" rewiry.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
sąsiadka

Proszę państwa to jest alkoholiczka. Odkąd ją pamiętam codziennie chodziła pijana a syn musiał sam się sobą zajmować i wyrósł na porządnego chłopaka. Nie dziwię się że odwrócił się od takiej matki dla której wódka i koledzy byli zawsze na pierwszym miejscu. Ta Pani nie ma wstydu żeby prosić o pomoc na co na wódkę jej nie starcza. Jest tyle porządnych i naprawdę biednych ludzi którym pomoc się należy. ALE NIE ALKOHOLIKOM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

s
sasiad
W dniu 08.11.2013 o 20:43, z drugiej strony napisał:

 Wierszówka zapłacona. Odtrąbiono sukces, bo po artykule zgłosili się chętni do pomocy. Jakaś kobieta chce wziąć panią irenkę do domu ( celowo piszę małą literą przez brak szacunku dla pani irenki). Szkoda tylko, że pokazano jedynie "pół tyłka". Kobiety, która chce pomóc pani irence pewnie nikt  nie ostrzegł, że biedulka tylko w jednym roku zaliczyła " wytrzeźwiałkę " 30 razy. Jak się Pani Kasi poszczęści, to skora do pomocy kobieta zamelduje u siebie panią irenkę, która zamieni jej życie w piekło a mieszkanie w melinę. Wtedy Pani Kasia Piojda będzie mogła zapytać hardo gdzie jest pomoc społeczna?.  I pewnie znów wpadnie kilka złotych za wierszówkę.Kto by tam zwracał uwagę na dziennikarską rzetelność?. Albo kto by pomyślał i ostrzegł kobietę, która chce pomóc biednej pani irence?. Uciekłaby wierszówka, a tak kroi się kolejny temat. Pani Katarzyno, proszę zmienić pracę. Jao dziennikarz jest Pani miernotą i  jedynie trzepie pianę . Z Pani wrodzoną wrażliwością widzę Panią w roli pracownika socjalnego:)).Będzie okazja naprawdę pomóc nikomu przy tym nie szkodząc. Znam panią irenkę. To wyjątkowy pasożyt. 

popieram

s
sasiadka

Czemu syn nie udziela się w tej sprawie?Ja na jego miejscu też bym się nie ujawniała, całe życie się za nią wstydził,dzięki niej miał spaprane życie,teraz ma się jeszcze szarpać z prasą?Wystarczyło zrobić wywiad z ludżmi z Bartodziej i mieszkańcami bloku i byłoby już wszystko jasne, a nie chłopaka oczerniać.Wstyd redakcjo!!!!!

s
sasiadka

Każdy jest człowiekiem,zgadzam się,ale Pani Irence pomagano już i ona tego nie doceniła.Trzeba wziąć ją na przymusowe leczenie.A na klatkach nie musi spac, sa ośrodki, ale tam trzeba być trzeżwym

k
kolo
Ta pani to alkoholiczka wlewa w siebie od lat a synem zajmowaa się babcia bo ona nie była w stanie ciekawe czy wprowadzała was po barach bo tam spędza czas i ma na piwo za3.6 zajmijcie się ludźmi którzy naprawdę tego potrzebują a nie tymi którzy sam i sobie to zaserwowali
z
z drugiej strony

 Wierszówka zapłacona. Odtrąbiono sukces, bo po artykule zgłosili się chętni do pomocy. Jakaś kobieta chce wziąć panią irenkę do domu ( celowo piszę małą literą przez brak szacunku dla pani irenki). Szkoda tylko, że pokazano jedynie "pół tyłka". Kobiety, która chce pomóc pani irence pewnie nikt  nie ostrzegł, że biedulka tylko w jednym roku zaliczyła " wytrzeźwiałkę " 30 razy. Jak się Pani Kasi poszczęści, to skora do pomocy kobieta zamelduje u siebie panią irenkę, która zamieni jej życie w piekło a mieszkanie w melinę. Wtedy Pani Kasia Piojda będzie mogła zapytać hardo gdzie jest pomoc społeczna?.  I pewnie znów wpadnie kilka złotych za wierszówkę.Kto by tam zwracał uwagę na dziennikarską rzetelność?. Albo kto by pomyślał i ostrzegł kobietę, która chce pomóc biednej pani irence?. Uciekłaby wierszówka, a tak kroi się kolejny temat. Pani Katarzyno, proszę zmienić pracę. Jao dziennikarz jest Pani miernotą i  jedynie trzepie pianę . Z Pani wrodzoną wrażliwością widzę Panią w roli pracownika socjalnego:)).Będzie okazja naprawdę pomóc nikomu przy tym nie szkodząc.

 

Znam panią irenkę. To wyjątkowy pasożyt. 

l
lovelylady
W dniu 07.11.2013 o 12:14, qqqqqqq11111 napisał:

Od około półtora roku Kazimierz G. z Brzozy Bydgoskiej były właściciel warsztatu samochodowego i restauracji w Brzozie Bydgoskiej nęka mieszkańców Wzgórza Wolności w Bydgoszczy.Przeważnie przebywa na klatce schodowej w blokach przy ul. Tucholskiej, Ujejskiego, Beskidzkiej w pobliżu marketu spożywczego.Ponad sto interwencji policji plus straży miejskiej.Czy ktoś z redaktorów chce zrobić kolejny artykuł?Zapraszam na klatkę schodową.Smród, mocz na klatce schodowej to żadna nowość.Zbliża się kolejna zima.Taksóweczki 112 i 986 będą coraz częściej jeździć na nasz koszt!

A może sam się zainteresujesz?

l
lovelylady
W dniu 07.11.2013 o 22:20, stary zgred napisał:

Przyglądam się rozwojowi akcji pt. "Biedna pani Irenka",  prowadzonej z uporem maniaka przez Katarzynę Piojdę i zastanawiam się, gdzie podziała się etyka (hohoho!) a nawet elementarna rzetelność dziennikarska...Z drugiej zaś strony znajduję bardzo pocieszające aspekty tej hucpy - wobec trudności życia i stale pogarszającej się sytuacji osobistej mogę zacząć być optymistą - wskazano mi oto sposób na radykalną poprawę MOJEJ sytuacji kosztem podatników czyli  SPOŁECZEŃSTWA!!!Wystarczy, że zostanę menelem i dam się poznać Katarzynie Piojdzie, a niebawem wszyscy zaczną koło mnie skakać na dwóch łapkach... O tempora, o mores!

 


Wygląda na to, że na pomoc ludziom już Cię nie stać, jeśli ta kobieta od trzech lat jest bezdomna i nikogo nie prosiła o pomoc, a znalazł się ktoś chętny ją wspomóc to źle? Nie znam kobiety i jej syna, ani faktów które miały miejsce i doprowadziły do tej sytuacji, ale myslę, że nikt nie zasługuje na stare lata tułać się po klatkach schodowych.

j
jest sposób

Stary zgredzie, myślę tak samo.

s
stary zgred

Przyglądam się rozwojowi akcji pt. "Biedna pani Irenka",  prowadzonej z uporem maniaka przez Katarzynę Piojdę i zastanawiam się, gdzie podziała się etyka (hohoho!) a nawet elementarna rzetelność dziennikarska...

Z drugiej zaś strony znajduję bardzo pocieszające aspekty tej hucpy - wobec trudności życia i stale pogarszającej się sytuacji osobistej mogę zacząć być optymistą - wskazano mi oto sposób na radykalną poprawę MOJEJ sytuacji kosztem podatników czyli  SPOŁECZEŃSTWA!!!

Wystarczy, że zostanę menelem i dam się poznać Katarzynie Piojdzie, a niebawem wszyscy zaczną koło mnie skakać na dwóch łapkach...

 

O tempora, o mores!

q
qqqqqqq11111

Od około półtora roku Kazimierz G. z Brzozy Bydgoskiej były właściciel warsztatu samochodowego i restauracji w Brzozie Bydgoskiej nęka mieszkańców Wzgórza Wolności w Bydgoszczy.

Przeważnie przebywa na klatce schodowej w blokach przy ul. Tucholskiej, Ujejskiego, Beskidzkiej w pobliżu marketu spożywczego.

Ponad sto interwencji policji plus straży miejskiej.

Czy ktoś z redaktorów chce zrobić kolejny artykuł?

Zapraszam na klatkę schodową.

Smród, mocz na klatce schodowej to żadna nowość.

Zbliża się kolejna zima.

Taksóweczki 112 i 986 będą coraz częściej jeździć na nasz koszt!

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska