- Moja babcia, Helena Strzelecka, przyszła na świat około roku 1890 - rozpoczyna Maria Świeczkowska. - Jej brat był lekarzem, a w tamtych czasach medycy przywiązywali niezwykle dużą uwagę do leczenia poprzez jedzenie. Cóż, wiedza moich przodków nie zaginęła. W rodzinie jestem trzecim pokoleniem, które zajmuje się produkcją szpinaku. Córka - już czwartym. Absolutnie nie dopuszczam na swój stół tego, który można kupić w formie mrożonek. Cały sekret tkwi w liściach. Jeśli chcecie przyrządzić szpinak, nie żałujcie wody i pamiętajcie - parzyć, parzyć i jeszcze raz parzyć. Gotowy wybieram cedzakiem i przenoszę na deskę. Kroję go w duże romby. Pamiętajcie, wykluczone jest ścieranie szpinaku na tarce żelaznej. To go odbarwia. Szpinakiem wyleczyłam kilka osób z anemii. Wprawdzie ma on dużo żelaza, ale, to poniekąd, złodziej wapnia. Ze względu na szczawiany, szpinak spożywany w dużych ilościach może przecież blokować jego wchłananie. Ważne, by spożywać go w towarzystwie nabiału - kwaśnej śmietany czy zsiadłego mleka.
Jednym ze specjałów gospodyni z Wołuszewa jest tort ziemniaczano-szpinakowy. - Na dnie ziemniaki, potem szpinak, na samej górze jajecznica. Do popicia: maślanka albo zsiadłe mleko. Syto i smacznie - opowiada pani Maria. - Przyprawy? Do szpinaku dodaję wyłącznie sól, wystarczy.
„Księżycówka z Kujaw" pojawiła się w 2008 roku na liście produktów tradycyjnych. Skąd jakże romantyczna nazwa tego trunku? - Cóż, kiedyś wytwarzano go w nocy - uśmiecha się szefowa KGW. Przepis na ten alkohol o aromacie świeżych gruszek bergamotek pojawił się nawet ... na dużym ekranie. Mowa o filmie „Wiosna panie sierżancie" w reżyserii Tadeusza Chmielewskiego, który był kręcony w Nieszawie (1974 rok). A dokładniej, fragmencie dialogu, w którym pada receptura: 2 kg cukru, 1 kg gruszek bergamotek oraz 5 litrów przegotowanej wody.
Osławione jest również wołuszewskie masło o charakterystycznym smaku. - W Pradolinie Wisły można spotkać dużo bydła mlecznego. Nasza Nizina Ciechocińska to teren o specyficznym mikroklimacie zbliżonym do morskiego, roślinność jest wyjątkowo bujna - dodaje pani Maria.
I masło, o zapachu lekko kwaśnej śmietany oraz lekko kwaskowym i kremowym smaku, trafiło na listę produktów tradycyjnych ministerstwa rolnicwa.
Kolejny wyrób promujący okolice pani Marii, to miód spadziowy z Niziny Ciechocińskiej, który zaskakuje ... zieloną barwą.
Strefa AGRO Kujawsko-Pomorskie także na Facebooku. Dołącz do nas!
Wołuszewskie KGW powstało w 1962 roku z inicjatywy Janiny Domanowskiej. Po latach przerwy reaktywowała je pani Maria. - Nie było to wcale takie proste - wspomina. - Jak jest dzisiaj? Nie możemy narzekać. Niezwykle cieszy fakt, że możemy brać udział w ogólnopolskich dożynkach w Częstochowie. W autobusie jest jest około 50 osób, bo towarzyszy nam orkiestra z Ostrowąsa. Jedno by się przydało w naszym kółku, świeża krew. Byłabym uradowana, gdybym mogła przekazać moją wiedzę młodym kobietom. Szkoda, żeby wszystko poszło w zapomnienie.