MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Iwanicki. Piłkarz Chojniczanki, który został strażakiem

Tomasz Malinowski
Paweł Iwanicki w trakcie jesiennego meczu z Dolcanem (1:1). Jego rajdy lewą stroną siały popłoch.
Paweł Iwanicki w trakcie jesiennego meczu z Dolcanem (1:1). Jego rajdy lewą stroną siały popłoch. Fot. Monika Smól
Co się dzieje z Pawłem Iwanickim- pytają kibice. Gracza Chojniczanki odnaleźliśmy w placówce... Straży Pożarnej w Sępólnie Krajeńskim.

Zapadł się pan pod ziemię... W tym roku przebywał tylko kwadrans na boisku. Dzieje się coś niepokojącego?
- Prześladuje mnie kontuzja. A problem polega na tym, że urazu nie można jednoznacznie zdiagnozować. Wykonano badanie USG, teraz czekam na rezonans magnetyczny. Może jest jakiś niuans z łąkotką, przy okazji też z więzadłami. Leczyłem się trzy tygodnie, wystąpiłem w rezerwach zdobywając nawet dwie bramki. I gdy wydawało się, że trener Mariusz Pawlak może na mnie liczyć, znów "odezwało się" kolano.

- Brakuje panu gry, tej meczowej adrenaliny?
- Proszę mi wskazać zawodnika, któremu byłoby bez tego dobrze na sercu. Pomeczowe rozmowy z kolegami już nie wystarczają. Z drugiej strony, organizmu nie oszukam.

- Przepraszam, ale co pan robi w Sępólnie Krajeńskim?
- Pracuję, jestem zawodowym strażakiem! Właśnie pełnię 24 godzinną służbę.

- To chyba od niedawna?
- W Straży Pożarnej pracowałem, gdy byłem jeszcze zawodnikiem Warty Poznań. Po związaniu się z Chojniczanką poprosiłem o przeniesienie do Sępólna.
- I godzi pan odpowiedzialną pracę z treningami, grą? Podziwiam!
- Można się tego nauczyć. Sprzyja temu także przychylność kierownictwa klubu i trenera. W Chojniczance stawia się, z sezonu na sezon, na profesjonalizm. I ja to rozumiem; zdarza mi się opuszczać trening, lecz Mariusz Pawlak przygotowuje mi "rozpiskę" z treningiem indywidualnym.

- W pracy trzeba być w ciągłej gotowości...
- To trudna służba. Na szczęście, obecnie jest spokojnie. Ludzie stali się jakby bardziej świadomi niebezpieczeństwa. Żyją w zgodzie z przepisami. Ale jak zrobi się cieplej...

- Wróćmy do piłki. Kibice trochę już zapomnieli, jak Paweł Iwanicki szarżuje lewym skrzydłem?
- Nie ma piłkarzy niezastąpionych. Drużyna daje sobie świetnie radę. Szkoda, że Widzew przerwał nam fantastyczną serię, ale w Byczynie
"zęby połamały sobie" wyżej notowane ekipy, włącznie z Termalicą. O końcowym sukcesie decyduje wiele czynników. Na treningach mamy przeanalizowaną grę rywali; wydaje się wówczas, że wiemy o nich wszystko. Ale oni też podchodzą do meczu bogatsi o wiedzę na temat naszej gry. Pierwsza liga jest specyficzna; o zwycięstwie decyduje często wiele czynników. Czasami wystarczy tylko dyspozycja dnia.

- Chojniczanka może być już spokojna o pierwszoligowy byt?
- Środek tabeli to wykładnik naszych możliwości. Przed sezonem powiedzieliśmy sobie, że poprawimy poprzednią lokatę. Zostało jeszcze siedem kolejek i dużo punktów do zdobycia. Jestem przekonany, że poprawimy dorobek z poprzedniego sezonu. I dziesiąte zwycięstwo w sezonie? Niewykluczone, że stanie się to w najbliższym meczu z Miedzią Legnica.

- Kibice zobaczą pana jeszcze w akcji?
- Nie poddam się, chcę grać i będę walczył o miejsce w składzie. Wierzę, że zdążę wyleczyć się na końcówkę tego sezonu. Co wydarzy się później - czas pokaże. Z końcem czerwca br. wygasa mi kontrakt.

- Ale ze służby w Straży pan nie zrezygnuje...
- To nierealne. Systematycznie szkolę się, podnoszę kwalifikacje (kurs podoficerski).

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska