Za całą kwotę kupione zostaną prezenty dla rodzinnego domu dziecka w Grudziądzu.
W licytacji najwyższą cenę - 300 złotych - osiągnął domek z piernika, przygotowany przez piekarnię państwa Spychałów. Po gorącym przebijaniu cen jego właścicielem został Erbin Refke.
- Sam wychowałem się w domu dziecka, dlatego dziś staram się pomagać jak tylko mogę. Tym bardziej, że już niebawem święta, a to taki czas, że każdy powinien ofiarować potrzebującym choć kawałek siebie - mówi pan Erbin. Słodki domek nie był jego jedynym zakupem. Choć - jak sam mówił - na grudziądzką aukcję trafił przypadkiem, to do Niemiec, gdzie mieszka zabierze także album z pocztówkami Grudziądza. __
Podczas aukcji licytowano także prace plastyczne. Nabywcą dwóch akwafort został Andrzej Reetz, grudziądzki lekarz.
- Na co dzień, w pracy, staram się pomagać ludziom, ale nastrój świąteczny sprzyja temu jeszcze bardziej. Trzeba być człowiekiem... - przekonywał dr Reetz.
Przed świętami stajemy się bardziej wrażliwi
Państwo Jolanta i Włodzimierz Teszowie kupili kalendarz wydany przez OPEC. To unikatowe wydawnictwo, bo nie można go nabyć w żadnej księgarni, ani sklepie. - Zawsze warto pomagać innym, ale w wyjątkowym okresie jakim są święta wszyscy stajemy są bardziej wrażliwi na krzywdę - mówi Jolanta Tesz.
- Kiedy patrzę na te dzieciaki z domu dziecka, czuję silną chęć niesienia im pomocy - przekonuje pani Barbara Chęcicka, która za 60 zł wylicytowała portret Józefa Piłsudskiego - Mam nadzieję, że dzięki tym kilku złotówkom będą szczęśliwe, choć przez krótką chwilę.
Licytacje kolejnych przedmiotów odbywały się między występami. Kolędy i pastorałki śpiewała solistka Darina Grapicz, chór "Alla Camera" i zespół "Mamy dobry koniec".
W imprezie uczestniczyło niespełna sto osób. Bez względu na to czy brały udział w licytacji, każda z nich ma swój wkład w pomoc dla dzieci. Bo na zakup prezentów dla podopiecznych domu dziecka przekazane zostaną nie tylko pieniądze z licytacji, ale także dochód ze sprzedaży biletów wstępu.