Ale od przeprosin drobnego poselskiego pijaczka wolałbym, aby w piersi uderzył się marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna (PO). Wymyślił on otóż, że podczas rozpoczynającej się dziś sesji Sejmu jednym z ważniejszych tematów będą... zmiany w konstytucji. Bo to jedna z najpilniejszych spraw dla narodu.
Śmiałość tej inicjatywy jest porażająca: skończy się tym, że posłowie PO i PiS skoczą sobie do gardeł, bo chcą zupełnie innej ustawy zasadniczej. Ewentualna poprawiona konstytucja jest bez szans na uchwalenie, ponieważ PO nie ma wymaganej większości 2/3 głosów. A za rok wybory parlamentarne.
Zmieni się układ sił i całe to piarowskie ględzenie będzie można wyrzucić do kosza. Nie ma jeszcze komisji, ale jest już jej szef, świątobliwy poseł Gowin. Niedawno pisałem, że polskie elektrownie wyeksploatowane są w 75 proc. A według wczorajszego raportu mamy najdroższy prąd w UE! Schetyny to nie obchodzi. Rząd ma z energii 22 proc. podatku, plus VAT od każdego towaru. Energia elektryczna i paliwo zawsze windują ceny wszystkich towarów i usług. Ale wynika z tego, że to nie problem marszałka i Sejmu, lecz nasz. Przepraszamy.
Udostępnij