MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Płatność tylko gotówką lub BLIK" w małym handlu i gastro? Tyle trzeba płacić za terminale

Agnieszka Domka-Rybka
Wideo
od 16 lat
Większość klientów woli płacić bezgotówkowo, a co na to niektórzy mali sprzedawcy? "Płatność tylko gotówką lub BLIK-iem, bo to darmowa usługa, bez prowizji".

Spis treści

- Jak pojadę za rok na urlop to na pewno wezmę więcej gotówki, bo nie wszędzie mogłam zapłacić kartą, a BLIK-a nie używam. Wydaje mi się, że w tym roku w punktach handlowych i gastronomicznych jest więcej informacji typu: ”Płatność tylko gotówką” - opowiada pani Maryla z Inowrocławia.

Płatność tylko gotówką lub BLIK-iem?

Komentuje dalej: - Mogę śmiało tak porównać, ponieważ poprzednie wakacje spędzałam w tym samym miejscu nad morzem. Musiałam natomiast stać w długich kolejkach do bankomatów. Widać nie tylko ja, ale inni też nie wzięli gotówki.

Dodajmy, że płatności BLIK-iem są mile widziane, ponieważ taka usługa jest całkowicie bezpłatna (nie ma prowizji, jak w przypadku używania terminali).

Informacja o płatnościach tylko gotówką wisi też np. na szybie salonu fryzjerskiego przy ulicy Gdańskiej w Bydgoszczy, gdzie akurat przechodzimy.

Jeden z bydgoskich salonów fryzjerskich nie tylko „pracuje kiedy chce”, ale można w nim płacić tylko gotówką, co klient na pewno przeczyta wchodząc do
Jeden z bydgoskich salonów fryzjerskich nie tylko „pracuje kiedy chce”, ale można w nim płacić tylko gotówką, co klient na pewno przeczyta wchodząc do środka. Agnieszka Domka-Rybka

Tłumaczy, dlaczego zrezygnowała z terminala

Natomiast kobieta, która sprzedaje znicze przy cmentarzu na bydgoskim Szwederowie opowiada nam, dlaczego zrezygnowała z terminalu:

- Ludzie u mnie zostawiają małe kwoty, znicze nie kosztują nie wiadomo ile, a prowizje z terminala były coraz wyższe. Zlikwidowałam go dwa lata temu, szukając oszczędności, gdzieś trzeba, gdy wszystko drożeje. Na początku klienci byli zaskoczeni, ale już się przyzwyczaili.

Klient: "To wygoda, a co jak sprzedawca nie ma z czego wydać reszty?"

Oczywiście, jak zawsze, jest też druga strona medalu, na którą zwraca uwagę pan Jerzy ze Śliwic w Borach Tucholskich (klient): - Przecież karta to jest wygoda dla wszystkich. Często widzę, jak ktoś płaci gotówką, a ekspedientka nie ma monet do wydania reszty i przez takie sytuacje dłużej czeka się w kolejce. Albo ktoś płaci drobniakami i trzeba to policzyć. Strata czasu! Wszyscy by chcieli tylko zarabiać, a gdzie dobro klienta?

Klienci wolą płacić bezgotówkowo - ok. 70 proc. Polaków regularnie tak robi - wynika z badania przeprowadzonego przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS).

  • 41 proc. z nich płaci kartą, telefonem bądź zegarkiem zawsze, kiedy ma taką możliwość.
  • Z kolei ponad 19 proc. rozlicza się bezgotówkowo kilka razy w tygodniu, a ponad 10 proc. raz w tygodniu.
  • Do gotówki są bardziej przyzwyczajone są osoby starsze, ale nawet 40 proc. Polaków powyżej 70. roku życia płaci bezgotówkowo.
  • Najczęściej takie transakcje wybierają młodzi. Ponad 80 proc. respondentów w wieku 18-39 lat robi to regularnie z użyciem karty, telefonu lub zegarka, a większość z nich zawsze, kiedy ma taką możliwość.

Dla banków obrót bezgotówkowy jest tańszy niż gotówkowy, który kosztuje coraz więcej.

Kiedyś była karta powyżej zakupów za 10 zł? "Ale to było nielegalne"

Natomiast sprzedawcy, a przede wszystkim ci mali, mogą mieć inne zdanie, ponieważ używanie terminala wiąże się z kosztami. Mali przedsiębiorcy od czasu do czasu zachęcają w mediach społecznościowych do płacenia gotówką, skarżąc się na koszty związane z transakcjami terminalem.

- Kiedyś próbowaliśmy ratować się przed tym oferując płatność kartą od zakupów za powyżej 10 złotych, ale to jest nielegalne i musieliśmy zrezygnować z tej praktyki - tłumaczy - pan Piotr, który ma swoje stoisko na jednym z bydgoskim targowisk. - Ona nie była wymierzona w klientów, ale w tych, którzy na tym najwięcej zarabiają, czyli banki i operatorzy kart. Dla nas to, naprawdę, tylko obciążenie.

Opłaty i prowizje - tyle kosztują terminale

Z transakcjami bezgotówkowymi wiążą się następujące koszty. Zazwyczaj użytkowanie urządzenia w dzierżawie wynosi ok. 50 - 60 zł miesięcznie, ale do tego dochodzą opłaty prowizyjne w wysokości ok. 0,5 proc. od transakcji.

W przypadku posiadania własnego terminala sklep płaci jednorazowo za urządzenie (plus prowizje od transakcji). Własny kosztuje kilkaset złotych, ale prowizje są wówczas wyższe, sięgają nawet do 1,7 proc. od transakcji.

Największe wydatki wiążą się więc właśnie z prowizjami.

Ponadto w ofertach niektórych dostawców terminali znajdują się ukryte opłaty, np. za faktury w formie elektronicznej lub groszowa, która zabiera dodatkowe kilka groszy z każdej transakcji.

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska