Po kapryśnej zimie rośliny będą bardziej podatne na choroby

Rolnicy obawiają się, że nawet te uprawy, które przetrwały zimę (pomimo dużych skoków temperatur i braku okrywy śnieżnej), mogą być bardziej podatne na choroby i szkodniki. 

Śmietka może zaszkodzić

Potwierdza to Adam Piszczek z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie: - Plantacje rzepaku ozimego w naszym regionie ucierpiały z powodu niskich temperatur, które pojawiły się na początku stycznia 2016 roku. Mróz i brak okrywy śnieżnej - zredukował rzepak ozimy, który był zbyt późno zasiany (wówczas rośliny dobrze się nie wykształciły i wymarzły), oraz wypadł ten którego ochrona na śmietkę kapuścianą nie była skuteczna. 

Kujawsko-Pomorską Strefę AGRO znajdziesz na Facebooku - dołącz do nas! 

Doradca twierdzi, że czasami rozeta jest jeszcze zielona, ale niestety korzeń martwy (to efekt żerowania śmietki).  - Taka roślina wypadnie z produkcji na początku wegetacji - uważa  Adam Piszczek. - Tam, gdzie widać początek choroby grzybowej lub braki składników pokarmowych, należy dobrze przyjrzeć się roślinom, dokładnie przeprowadzić lustrację, aby wyeliminować ewentualną chorobę (czy też niedobór składników pokarmowych). 

Jego zdaniem na plantacjach, które wyglądają na żywotne - przetrwały niesprzyjające warunki oraz otrzymały pierwsze dawki startowe azotu - należy powoli wprowadzać monitoring agrofagów.

Warto obserwować

- W przypadku zbóż na razie warto postawić na azot (by pobudzić rośliny do wzrostu)  i obserwacje upraw - mówi Marek Radzimierski z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, oddział w Przysieku. - Niestety w najbliższych dniach, aż do końca marca, mogą wystąpić duże różnice temperatur w ciągu doby, co nie będzie sprzyjać szybkiej regeneracji uszkodzonych ozimin. Przez to i obserwacje zmian będą dość trudne, a rolnicy przecież jak najszybciej muszą podjąć decyzje o przesiewaniu plantacji dopóki w glebie jest jeszcze spory zapas wilgoci.

Dziś, aby podjąć decyzje o pozostawieniu plantacji np. pszenicy ozimej, rolnik powinien doliczyć się minimum 140-160 żywych roślin na 1 m kw. To warunek, który może umożliwić uzyskanie względnie dobrego plonowania na poziomie 4-5 ton. 

Po pierwsze chowacze  

Z kolei Adam Piszczek dodaje: - Pierwszym zagrożeniem dla upraw rzepaku będą chowacze: chowacz brukwiaczek (w marcu), następny chowacz czterozębny (w marcu/kwietniu). 

Dlatego ważny będzie monitoring. - A to nic  innego jak wystawienie żółtej kuwety zalanej płynem niezamarzającym, aby móc odłowić agrofagi - dodaje Adam Piszczek. - Ta sama kuweta może pomóc monitorować w kolejnych fazach rozwojowych rzepaku słodyszka rzepakowego.  

Fot. Adam Piszczek

Stacje pomogą rolnikom

W monitoringu agrofagów pomoże kiedyś także system rozbudowywany przez Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego. Chodzi o 20 stacji (piszemy o tym na str.V), które na razie służą przede wszystkim do informowania o opadach.  

- Planujemy opracować modele chorobowe w celu wspomagania podejmowania decyzji zwalczania agrofagów przez producentów rolnych - mówi Ryszard Kamiński, z-ca dyr. KPODR. -Na początek wprowadzamy model do wspomagania decyzji w zwalczaniu zarazy ziemniaka oraz chorób roślin zbożowych.

Wicedyrektor ma nadzieję, że system ten będzie tworzony z pomocą naukowców z Zakładu Fitopatologii Molekularnej Wydziału Rolnictwa i Biotechnologii UTP w Bydgoszczy.