https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Podatki przez internet? Na gorąco komentuje Jacek Deptuła

I oto mamy kolejny sukces polskich rządów: przegoniliśmy Sri Lankę, Wietnam, Czarnogórę i Kazachstan. Według opublikowanego raportu Polska zajęła 69 miejsce w międzynarodowym rankingu dostępności obywateli do internetu.

A z roku na rok jest coraz gorzej. Najlepiej w tym miejscu oddać głos czterem ostatnim premierom, którzy w sejmowym expose zapowiadali - u progu nowego tysiąclecia - informatyczny sukces Polski.

Leszek Miller, rok 2001: "Mamy zaszczyt, ale przede wszystkim wielki obowiązek, wprowadzić Polskę w nowy wiek i zapewnić jej należyte miejsce w świecie (...) Informatyzacja jest ważnym zadaniem naszego rządu - niedługo zostanie utworzony nowy dział administracji rządowej. Obejmowałby on sprawy związane z upowszechnieniem i wykorzystywaniem teleinformatyki. W ten sposób stworzymy przyjazne środowisko dla realizacji programu informatyzacji kraju. Będzie to także ważny krok w tworzeniu podstaw dla budowy społeczeństwa informacyjnego".

Kazimierz Marcinkiewicz, rok 2005: "Wreszcie internet. W przyszłym tygodniu przedstawimy już szczegółową koncepcję otwarcia prawie całej przestrzeni Warszawy na wolny, darmowy internet. Także kończymy wszystkie prace związane z możliwością zakupu laptopa przez studentów za bardzo niewielkie pieniądze i za dobry, tani kredyt"

Jarosław Kaczyński, rok 2006: "Musimy robić wszystko, aby nie tylko w szkołach był dostęp do internetu, aby był on w każdym polskim domu (...) Mniej będziemy płacić za telefony oraz internet".

Donald Tusk, rok 2007: "Stawiamy na nowe technologie. Celem rządu jest, by większość spraw urzędowych w najbliższej perspektywie można było załatwiać przez internet, także rozliczać podatki"...

Te słowa pozostawiam bez komentarza. Bo o czym tu mówić?

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Paweł Wojtaszko
Pan mi schlebia. Tropienie i walkę z układem uważam za moralny obowiązek. A zasługi Pana Zybertowicza są nie do przecenienia na tym polu. Stawianie mnie obok tego przyzwoitego człowieka jest zaszczytne. Co do jego pozytywnej roli nie mam wątpliwości. Natomiast odczytanie roli polityków, tu mowa o Kaczyńskich, a zwłaszcza Lecha nie jest u mnie, już tak niezachwiane. Co prawda kręcenie się Zybertowicza przy Kaczyńskich, stawia im dobre świadectwo i ich uwiarygodnia. Niemniej historia uczy, że tu może chodzić o większa grę operacyjną tj. mistyfikacje pewnych osób, co do ich rzeczywistych działań i intencji. Wciągnięcie i wykorzystanie Zybertowicza, jako „jesteśmy z nim” i „go popieramy” wydaje się wartym prześledzenia wątkiem. Ale kto rzeczywiście w jakie karty gra? Inaczej, pewne osoby wytypowane po prostu maja nam się podobać, a nie, że są takie i dlatego nam się podobają. Podobnie działała dawniej siec agentury w Solidarności, TW jako opozycjonista. Tu ten sam mechanizm.
Wielką tajemnica jak na razie pozostaje, jak do tego doszło, że 2 zwycięskie partie z 2005, 2007, nic nie zrobiły aby dalej posunąć sprawę lustracji i agentury. A PiS jak i PO (ta nawet miała deklaracje bardziej radykalne) na sztandarach miały wypisane hasła dekomunizacyjne i lustracyjne. Co do PO nie należało mieć nigdy wątpliwości, że to jest partia przesiąknięta przez ubecje, że jak mówi o lustracji tzn. że tylko mówi itp. Zachowanie PiS jest bardziej zagadkowe i jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Jednak pytanie czy PiS był aż tak nieudolne, czy aż tak sprytne jest ciągle otwarte. W zawieszeniu pozostają te wątpliwości co do rzeczywistej roli Kaczyńskich w tym temacie. Czy to prawy tępiony przez układ rycerz, czy mistyfikator tegoż obrazu będący częścią tego układu. Oczywiście nie liczę by tę zawiłości dziennikarze chcieli podjąć i rozwinąć. Na szczęście jest spora grupa oszołomów tym zainteresowana, a jak życie uczy prawda z czasem tak wypłynie na wierzch. Przypominam, ze jeszcze niedawno nazwanie Wałęse agentem Bolkiem uchodziło za oszołomstwo. Podobni dziś gdy się przypomina o kontaktach dziennikarzy z ABW. Co jest faktem.

Panie redaktorze, życie nie jeszcze raz Pana zaskoczy. Niestety kompromitujące jest, ze środowisko dziennikarzy jest zawsze kilka kroków za oszołomami. No cóż, egzorcyzmu w końcu salon musi odprawić nad niektórymi tematami. Inaczej są nie do ruszenia w mainstreamowych mediach.
pozdrawiam
J
J.D.
CYTAT(Paweł Wojtaszko @ 27.03.2009, 13:33)
Eh kolega/koleżanka niezorientowana Ściślej ul. Czerska 8/10 w Warszawie. Mieści się tam ekspozytura, tzw. Ministerstwo Prawdy Legendarny adres Gazety Wyborczej.

Panie Pawle,
Pan to powinien natychmiast zatrudnić się w Biurze Analiz i Ocen Układu III RP Katedry Prof. Zybertowicza im. Braci Kaczyńskich. Czeka tam Pana wielka kariera.
Pozdrawiam
g
green
Za darmo to można dostać miłość mamy albo w mordę. Internet kosztuje. I dostawcy dobrze o tym wiedzą. Gdy mieszkałem w bloku, tani dostęp do sieci oferowały Multimedia i Netia, ale na osiedlu obok. Na moim infrastrukturę posiadała tylko Tepsa, a jej pakiet kosztował zdecydowanie więcej niż dniówka. Gdy zamieszkałem w domku, zachciało mi się stałego łącza, ale TP odpisała, że nie ma w planach rozbudowy sieci, chociaż do kabla w drodze dzieli mnie 100m, a po drodze jest jeszcze dwóch potencjalnych odbiorców. Za internet radiowy płacę już tylko pół dniówki, ale You Tube zaraz wyczerpuje limit. To nie problem dostępu, bo zasięg jest wszędzie, tylko kwestia ceny. Kiedyś jeździłem busikami (miejsce siedzące) z Fordonu do Bydzi za połowę ceny obowiązującej w MPK. Czy to ułatwienie dla mieszkańców bydgoskiej sypialni powstało po patetycznym orędziu włodarzy miasta? Nie, to było właściwe rozpoznanie potrzeb rynku. Tyle że dostęp do drogi jest łatwiejszy niż do kabli Kiedy doczekamy się premiera, który zamiast "Przyszłość mą widzę promienną" powie bardziej po ludzku: "Monopole rozp...olę"? I zrobi to.
P
Paweł Wojtaszko
CYTAT(J.D. @ 27.03.2009, 13:23)
Litości, a co jest na ulicy Czerskiej?!


Eh kolega/koleżanka niezorientowana Ściślej ul. Czerska 8/10 w Warszawie. Mieści się tam ekspozytura, tzw. Ministerstwo Prawdy Legendarny adres Gazety Wyborczej.
J
J.D.
Litości, a co jest na ulicy Czerskiej?!
P
Paweł Wojtaszko
A tu bym się zgodziło z Panem. Życie w czarno białych odcieniach musi być proste i piękne. Z obserwacji mediów, różnych autorytetów, opiniotwórczych mędrków, artystów i oczywiście światłych dziennikarzy. Tak mi się właśnie obraz nasuwa. Że są ludzie, jak sami o sobie mówią mądrzy, światli, postępowi, Europejczycy itd. (PLM Partia Ludzi Mądrych), a z drugiej strony gdzieś tam ciemni, katotalibowie, z ciemnogrodu (oszołomy) Ci pierwsi są oczywiście młodzi i wykształceni i dobrze im się wiedzie, głosują oczywiście na PO bo na PiS to obciach Reguła tu jest 0, 1 szwarccharakterem są zawsze Kaczyńscy i Rydzyk, a Tusk jest sympatyczny choć wiele chce, ale nie może, bo mu nie pozwalają, oczywiście wina tu Kaczyńskich Wszystko co z PiS to przecież zło, ba nawet demokracja była niegdyś zagrożona. No życie prosto zdefiniowane w czarno białych kolorach. Tylko, ze nie prawdziwe. No ale skoro wykreowane przez lumpem inteligencję i pseudoelity nie mogło być inaczej, a że trafiło na podatny grunt masy wykształciuchów, półinteligentów chowanych od dekady przez michnikoludków to powyższa nadrzeczywistość musi się cieszyć popularnością i przyzwoleniem.

Ale przyznaję Panu wzruszeniu racje. Jestem rzeczywiście dumnym, niepoprawnym oszołomem. Co więcej z etykietowania i napiętnowywania mnie przez towarzystwo z kręgów Parti Ludzi Mądrych, nic sobie nie robię. W końcu mam ich w pogardzie, wiec żadnym razie nie zamierzam dołączyć do nich, by być przykładnym młodym, wykształconym, z dużego miasta Europejczykiem Sam się wzruszam i miodem dla mojego serca są sugestie o sfrustrowanym, oszołomstwie z ciemnogrodu No ale Panie Jacku, żeby zaraz mi zarzucać miłość do PiS? Na nienawiść i zajadłość względem PO, Tuska, mediów i tzw. elit to bym się zgodził. Ale żeby zaraz kochać PiS? Czyżby Pan tu, he, he zastosował taki czarno biały schemat, kto przeciwko PO to jest za PiS? No wiem, ze takie próby były podejmowane. Ja w każdym razie w to nie wchodzę. Logika tu jest prostsza Tusk z PO to szkodniki. I ich władzy trzeba powiedzieć koniec.

Również się dziwię, że mi Pan przypisał taki prosty czarno-biały światopogląd? Faktycznie dziennikarzy łatwo klasyfikuje, przeważnie jako tylko pracowników mediów Co mogło trochę zasugerować Panu moje proste myślenie i stąd te błędne wnioskowanie. Ale na Boga, Panie Jacku. Moją interpretację Pańskiego wpisu tak obudowanałem piętrowo, szukając drugiego dna, że ni jak nie można prostackiego odbioru mi zasugerować. Ja tu snuje pogłębione analizy, czy Pańska względna krytyka PO nie jest częścią większej całości. Gdzie tu się ukrywają agenci wpływu czy poszły już okólniki z ul. Czerskiej, a Pan to zbywa czarno-białym myśleniem. Protestuję.
J
Jacek Deptuła
Drogi Panie Wojtaszko,
wzrusza mnie Pan swoją miłością do PiS. Co wiecej - zazdroszczę tego Panu! Życie jest piękne, kiedy widzi się tylko dwa kolory - czarny i biały.
Pozdrawiam
P
Paweł Wojtaszko
Panie Jacku dla rozbawienia jeszcze dodajmy, że w ramach zapowiadanych cudów Tuska, przemknęła myśl by głosować przez internet, hi, hi. Oczywiście coś takiego, zrodzić się mogło tylko w głowie macherów i nieudaczników z PO. Ale czego się można spodziewać po partii władzy i partii nieporozumienia.

Przy okazji. Czy teraz media przybrały nową taktykę? Utrzymywanie dłużej parasola ochronnego nad PO i Tuskiem oraz wciskania kitu (ogłupianie narodu), że to fachowcy, wybawiciele itp. dłużej nie sposób. Czyli przeszło się w wariant krytyki ale specyficznej. Bo jak już krytykujemy PO to zespołowo z innymi winowajcami. Przykładowo nic z tych cudów zapowiadanych budów, autostrad Tuska... ale czy sobie rodzili z tym poprzednicy; fakt minister Kopacz zawodzi... ale czy za poprzednich rządów było lepiej w służbie zdrowia; spadamy w kolejnych rankingach międzynarodowych... ale przecież to nie przypadek to konsekwencja wszystkich rządów. Itd.

Cieszy mnie postęp w dostrzeżeniu, że Tusk i PO to nie żadne remedium i zesłanie boże w postaci cudów. Jednak wymagam otwartej krytyki i powiedzenia prawdy o chłopcach z podwórka, niekompetentnych, żądnych władzy PeOowcach. Przypominam, że nadgorliwość w rozliczaniu i prześwietlaniu PiS w stosunku do tego jak się opisuje dziś PO. Należy nazwać jako kompromitacje i upadek polskiego dziennikarstwa... i teraz zamilcze bo wiązanka wulgaryzmów sama się cisnie.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska