17 czerwca 1991 roku Polska podpisała ze zjednoczonymi Niemcami traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Z historycznego punktu widzenia 20 lat to mgnienie oka. Ale chyba jeszcze nigdy w naszej historii, w tak krótkim czasie nie udało się obu zwaśnionym przez wieki narodom tak przyjazne zbliżenie. Może nieco patetycznie napisano na początku traktatu, że obie strony będą "dążyły do zamknięcia bolesnych rozdziałów przeszłości oraz nawiążą do przyjaznego współżycia w wielowiekowej historii Polski i Niemiec".
Dwadzieścia lat temu o zjednoczeniu Niemiec pisaliśmy z rezerwą, by nie powiedzieć obawą. Ale już w tym czasie Niemcy były adwokatem Polski w staraniach o członkostwo w NATO i Unii. Z roku na rok polskie lęki topniały, a Niemcy - wbrew prawdziwym Polakom - nie skolonizowały naszego kraju. Strach eurosceptyków przed wejściem do Unii też okazał się strachem na wróble.
Całkowicie zgadzam się więc z wnioskami z wczorajszego uroczystego posiedzenia władz Sejmu i Bundestagu: nasze stosunki są dobre, jak nigdy wcześniej.
Czytaj e-wydanie »