POLSKI CUKIER TORUŃ - CZARNI SŁUPSK 87:90 (21:28, 22:22, 29:19, 15:21)
POLSKI CUKIER: Wiśniewski 11 (2), 5 as., Gibson 7 (1), 5 as., Michalak 7 (1), Kornijenko 3, Milosević 2 oraz Cummings 18 (2), Denison 15 (1), 7 zb. Śnieg 13, Sulima 9, Perka 2.
CZARNI: Blassingame 24 (4), 4 as., Harper 8, Mbodj 11, Surmacz 8 (2), Seweryn 8 (2) oraz Jackson 10, Cesnauskis 11, Borowski 8 (1).
W takich meczach liczy się doświadczenie i odporność psychiczna. Jerel Blassingame różnie spisywał się w sezonie zasadniczym, ale w Toruniu rozpoczął świetnie. Po jego trafieniu z dystansu w 4. minucie było już 5:14 i trener Jacek Winnicki musiał przerwać grę.
Torunianie odepchnięci od kosza mieli pozycje na dystansie, ale brakowało skuteczności, m.in. nie trafiali Michał Michalak i Danny Gibson. Źle funkcjonowała także defensywa, gdzie gospodarze gubili się na zasłonach. Atak udało się poprawić, ale z taką defensywą (28 pkt straconych w kwarcie) trudno marzyć o sukcesach w play off.
Przewaga gości sięgnęła 12 punktów, ale w 2 kwarcie Polski Cukier na chwilę odpalił. Bez Gibsona drużyna zaczęła lepiej bronić. Impuls w ataku dał z kolei Markeith Cummings, który dwa razy trafił z dystansu, kontrę skończył 2+1 (29:30). On też wyprowadził zespół na prowadzenie (31:30).
Cummings sam Czarnych nie mógł jednak pokonać. Torunianie jednak nie byli w stanie w żaden sposób zatrzymać Blassingame'a, który wrócił na boisko i szybko uporządkował sprawy. Gdy Gibson miotał się bezradnie między obrońcami (1/6 z gry do przerwy) jego rywal z Czarnych z łatwością znajdował sobie pozycje (6/8). A planowana przewaga pod koszem? W zbiórkach do przerwy było 13:23...
Fantastyczną zmianę w 3. kwarcie dał Śnieg. Sprowadzony ze Słupska rozgrywający zdobył 7 pkt w tej części i razem z Wiśniewskim odrobili straty. Denison dokonywał cudów w defensywie, wreszcie udało się opanować deskę. Ciężka praca w obronie (zatrzymanie Blassingame'a!) opłaciła się. W 30 minucie po dwóch wolnych Cummingsa Polski Cukier prowadził już 72:67.
Czarni odpowiedzieli świetną defensywę w ostatniej kwarcie. Gospodarze przez 4 minuty nie potrafili trafić do kosza i stracili inicjatywę (72:74). Rezerwowy Śnieg grał świetnie, Denison jeszcze lepiej, bo po jego dwóch akcjach PC znowu prowadził. Niestety, kompletnie zawiedli w tym meczu Michalak (2/8 z gry, 3 straty) i Kornijenko (1/10). Ukraińcowi pod własną tablicą piłkę potrafił zebrać nawet Blassingame.
Bohaterem ostatnich minut był kolejny słupski weteran Mantas Cesnauskis, który wykorzystał 7 rzutów wolnych z rzędu. Gdyby jednak wskazać jeden element, który zadecydował o porażce, to byłyby to zbiórki. To Polski Cukier miał dominować w tym elemencie, a goście wygrali je 46:30, aż 15 piłek zebrali pod toruńskim koszem.
Kolejny mecz w sobotę o godz. 19.00 także w Toruniu. Nic jeszcze nie zostało przegrane, choć do awansu potrzebne będzie teraz zwycięstwo na gorącym terenie w Słupsku.