https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powstanie pełne pytań - Na gorąco komentuje Hanka Sowińska

Powinno było wybuchnąć, czy jednak źle się stało? Miało sens? O co walczyli, idąc z butelkami na czołgi, nastoletni chłopcy i dziewczęta? Czy warto było tak tragicznie marzyć?

Pytań tyle, ile dni walczyła stolica. I jeszcze więcej. Ale pytać warto. To lepsze, uczciwsze, od wymądrzania się. Że powstanie to śmierć, zbrodnia, głupota!!! Nie znam Bartosza Machalicy, autora tekstu w "Krytyce politycznej", ale publikacją o sierpniowej insurekcji wystawił sobie świadectwo...

Podważanie decyzji dowództwa Armii Krajowej, obarczanie go winą za śmierć dziesiątków tysięcy cywilów nie jest niczym innym, jak przejawem ignorancji dla faktów. A te - jak ktoś chciał się historii uczyć - są powszechnie znane.

Polskie Państwo Podziemne - fenomen w okupowanej Europie. Nikt nikogo nie przymuszał do konspiracji. Kto miał odwagę, stawał się żołnierzem podziemia. Zamachy na niemieckich dygnitarzy, nawet za cenę kolejnych łapanek i publicznych egzekucji, miały sens.

Tak jak powstanie. Jego przebiegu i hekatomby ofiar, dowódcy AK nie mogli przewidzieć. Podobnie jak kolejnej zdrady aliantów i trudnego do wyobrażenia cynizmu Stalina.

Czy w szkołach tego nie uczą???

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

H
HANKA SOWIŃSKA
SZANOWNY PANIE RYCHOO...

Po pierwsze dziękuję za tak obszerny komentarz do... mojego komentarza. Przykro mi, że na tym muszę skończyć podziękowania. Nie chcę Panu udzielać lekcji dobrych manier. Powiem jedno: nie potrafi Pan polemizować bez obrażania.
A to poważna wada.

Przechodzę do meritum. Kiedy na trzecim roku studiów, na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika - historia - "przerabialiśmy" II wojnę światową dr Ryszard Kozłowski (dziś to zupełnie inny człowiek, bo - cytując klasyka tylko krowa nie zmienia poglądów) raczył był 22-letnim studentom opowiadać bajki o Stalinie i jego wykrawionej armii, która nie mogła przyjść z pomocą powstańcom. Na szczęście moja wiedza o tym, co stało się 1 sierpnia 1944 r. i trwało przez 63 (wczoraj w TVP INFO historyk Andrzej Kunert mówił o 66 dniach) nie bierze się tylko z wykładów dr Kozłowskiego.
Literatura, którą Pan podaje jest mi także znana, podobnie jak parę innych książek.

Właśnie w nocy sięgnęłam kolejny raz do książki Krzysztofa Kąkolewskiego "Co u Pana słychać" (polecam). Kąkolewskiemu udało się rozmawiać w latach 70. z H. Reinefarthem - zbrodniarzem, uczestniczącym w tłumieniu Powstania, odpowiedzialnym za mordowanie ludności cywilnej. Jeśli w odniesieniu do Powstania mówimy o zbrodni, to powinniśmy mieć na myśli takich osobników jak "niewinny pan generał".

Słowo "zbrodnia" zostało wyeksponowane w tekście B. Machalicy (nie bardzo rozumiem, dlaczego Pan pisze, że nie zna tego tekstu. Ma Pan dostęp do Internetu, co za problem?) Bynajmniej autorowi nie chodziło jednak ani o Kamińskiego, ani Reinefartha czy Dirlewangera...

Przytaczanie opinii gen. Andersa też niczego nie wyjaśnia, ani nie załatwia. Pana generała nie było w kraju nad Wisłą. Łatwo radzić i oceniać z oddali.

Pisząc o ignorancji dla faktów miałam na myśli to, co działo od jesieni 1939 r.

Bo, jak Pan chyba wie, zanim wybuchło powstanie, tysiące młodych ludzi brało udział w konspiracji. Wielu, jak choćby pochodząca z Bydgoszczy Halina Stabrowska czy "Rudy" zapłacili straszną cenę. Zastanawiał się Pan nad sensem takich akcji jak pod Arsenałem? Przecież wiadomym było, że Niemcy wezmą odwet na ludności cywilnej.

Podobnie było z powstaniem. Jego wybuch był przesądzony. A dowódcy AK nie znali ustaleń z Teheranu. Słyszeli Sowietów zza Wisły, ludność słyszała radiostację "Kościuszko", która nawoływała do powstania.

Mój Boże, po co ja to wszystko piszę. Przecież Pan to wie, prawda?

Na przyszłość radzę mniej emocji, a więcej faktów. Skorzysta na tym młodzież, o której umysły i morale tak się Pan troszczy.

Z poważaniem,

Hanka Sowińska

CYTAT(rychoo @ 1.08.2009, 11:34:53)
Nie znam tekstu z "Krytyki Politycznej", nie znam Bartosza Machalicy, ale ...

Jerzy Oskar Sthur śpiewał kiedyś w Opolu "śpiewać każdy może i "pani red. Sowińska może pisać tyż!

Nie wiem, kto uczył Panią redaktor historii, i nie jest dla mnie ważne, czy była to pani od biologii, czy od prac ręcznych, ale podpowiem: pytania w sprawie powstania zaczęto zadawać już przed jego wybuchem. Pytania te zadawano w trakcie i po upadku powstania. Najwięcej po i zadawane są do dzisiaj. Nigdy nie usłyszymy na te pytania jednej właściwej odpowiedzi, jak długo powstawać będą takie jak ten ... komentarze.

Większość odpowiedzi była i jest przeciw wywołaniu powstania. Przecież nikt inny jak wybitny oficer, polityk, strateg generał Władysław Anders nazwał decyzję o rozpoczęciu powstania zbrodnią!! Czyli co? Władysław Anders jest ignorantem?!

Jest poza dyskusją! W tamtej rzeczywistości politycznej i militarnej powstanie z góry było skazane na niepowodzenie!! Tym bardziej, że przeciwko jednemu wrogowi występowano zbrojnie, a przeciwko drugiemu ... politycznie!!

Na tydzień przed godziną "W" proszę szanownej pani redaktor, dowództwo AK nie brało jeszcze pod uwagę walki o Warszawę!!!

Dziś możemy i powinniśmy mówić o tym, że generałowie Bór-Komorowski, Okulicki narazili na śmierć 200.000 ludzi, że nie wyliczę rannych, wywiezionych i zniszczonej stolicy, a o dobrach kultury nie wspomnę!! Niestety, dzieje się tak, że z generałów czyni się . . . bohaterów!

Pani redaktor napisała: "Podważanie decyzji dowództwa Armii Krajowej, obarczanie go winą za śmierć dziesiątków tysięcy cywilów nie jest niczym innym, jak przejawem ignorancji dla faktów." Kto Panią tego nauczył? Skąd ta ściema?

Niech Pani to powie profesorowi Janowi Ciechanowskiemu, wybitnemu emigracyjnemu historykowi, a co najistotniejsze autentycznemu uczestnikowi powstania!! Dwa krzyże walecznych!! Powstanie `44 Normana Daviesa, też radzę przeczytać.

Jeśli prof. Ciechanowski jest ignorantem, to pani powinna w teatrze dla dzieci grać Królewnę Śnieżkę . . . i przepisywać bajki . . .

Pisze Pani dalej: "przebiegu i hekatomby ofiar, dowódcy AK nie mogli przewidzieć. Podobnie jak kolejnej zdrady aliantów i trudnego do wyobrażenia cynizmu Stalina", a ja dopowiem - powinni przewidzieć, mieli taki obowiązek!! Przynajmniej jako dowódcy AK!! Jednak nie przewidzieli bo byli /Bór-Komorowski, Okulicki/ lipnymi oficerami i strategami!! Proszę zapoznać się z opracowaniami emigracyjnych historyków, warto!

Nie oszukujmy się!! Dla aliantów najważniejsze wtedy było szybkie zakończenie wojny i upadek Niemiec hitlerowskich. Nikt z nimi nie uzgadniał wybuchu powstania!! Gadanie dziś o cynizmie Stalina, to robienie wody z mózgu tym, co słabo znają historię!! To zaciemnianie tragicznej decyzji wspomnianych generałów!! W realiach 1944 roku, ważniejsze dla aliantów było zajęcie rumuńskich złóż ropy naftowej i rafinerii, nie Warszawy.

Taka jak Pani Sowińskiej interpretacja historii, powoduje to, iż dziś przyczyniamy się do tego, że wychowujemy młodzież nieświadomą ówczesnych zdarzeń w atmosferze obwiniania wszystkich wkoło z nasze polskie niepowodzenia, tylko nie siebie.

I żeby nie było niejasności powstańcy walczyli i ginęli bohatersko!!
r
rychoo
CYTAT(Gość @ 1.08.2009, 12:37:01)
Podważanie decyzji dowództwa Armii Krajowej, obarczanie go winą za śmierć dziesiątków tysięcy cywilów nie jest niczym innym, jak przejawem ignorancji dla faktów. A te - jak ktoś chciał się historii uczyć - są powszechnie znane.

To widac, że pani ich nie zna, bo by pani nie pisała głupot. Podważanie sensu Powstania było dość powszechne zaraz po wojnie wśród uczestników, emigracji (że o gen, Andersie czy Sosnkowskim wspomne), a że później zrobiono z nich wrogów ludu to zamilkli, bo po co było współgrac z głosem nowych władców. O Powstaniu bedzie można pisac bez emocji pewnie jak wymrą jego uczestnicy, będzie tak samo jak z Powstaniem Styczniowym, podziw dla uczestników, ale skutki tragiczne. To, ze ktos ma watpliwości nad sensem jego wybuchu i straty ok. 200 tys mieszkańców Warszawy, przy w sumie małych stratach niemieckich (ok. 10 tys zabitych i rannych) to nie współgranie z propaganda komunistyczną, tylko wreszcie próba realistycznego spojrzenia na rachunek zysków i strat. Dla niektórych 200 tys. zabitych i zniszczona Warszawa to konieczna ofiara, dla mnie nie.


Pełna zgoda ~gościu~!
Pani redaktor niejako "wstrzeliła" w propagandę tych, którzy na tragedii powstania i powstańców zbija jakiś tam kapitał ...
Pytanie. W imię czego i po co?
Komu i do czego potrzebny jest taki komentarz w GP? Nie wiem!
Zacznijmy wreszcie mówić o naszej historii z należnym dystansem i szacunkiem.
Oddzielajmy bohaterstwo od najzwyklejszego nieudacznictwa.
W ostatnich latach ukazało się wystarczająco wiele publikacji, które wyjaśniają dużo białych i czarnych plam w naszej historii.
G
Gość
Podważanie decyzji dowództwa Armii Krajowej, obarczanie go winą za śmierć dziesiątków tysięcy cywilów nie jest niczym innym, jak przejawem ignorancji dla faktów. A te - jak ktoś chciał się historii uczyć - są powszechnie znane.

To widac, że pani ich nie zna, bo by pani nie pisała głupot. Podważanie sensu Powstania było dość powszechne zaraz po wojnie wśród uczestników, emigracji (że o gen, Andersie czy Sosnkowskim wspomne), a że później zrobiono z nich wrogów ludu to zamilkli, bo po co było współgrac z głosem nowych władców. O Powstaniu bedzie można pisac bez emocji pewnie jak wymrą jego uczestnicy, będzie tak samo jak z Powstaniem Styczniowym, podziw dla uczestników, ale skutki tragiczne. To, ze ktos ma watpliwości nad sensem jego wybuchu i straty ok. 200 tys mieszkańców Warszawy, przy w sumie małych stratach niemieckich (ok. 10 tys zabitych i rannych) to nie współgranie z propaganda komunistyczną, tylko wreszcie próba realistycznego spojrzenia na rachunek zysków i strat. Dla niektórych 200 tys. zabitych i zniszczona Warszawa to konieczna ofiara, dla mnie nie.
r
rychoo
Nie znam tekstu z "Krytyki Politycznej", nie znam Bartosza Machalicy, ale ...

Jerzy Oskar Sthur śpiewał kiedyś w Opolu "śpiewać każdy może i "pani red. Sowińska może pisać tyż!

Nie wiem, kto uczył Panią redaktor historii, i nie jest dla mnie ważne, czy była to pani od biologii, czy od prac ręcznych, ale podpowiem: pytania w sprawie powstania zaczęto zadawać już przed jego wybuchem. Pytania te zadawano w trakcie i po upadku powstania. Najwięcej po i zadawane są do dzisiaj. Nigdy nie usłyszymy na te pytania jednej właściwej odpowiedzi, jak długo powstawać będą takie jak ten ... komentarze.

Większość odpowiedzi była i jest przeciw wywołaniu powstania. Przecież nikt inny jak wybitny oficer, polityk, strateg generał Władysław Anders nazwał decyzję o rozpoczęciu powstania zbrodnią!! Czyli co? Władysław Anders jest ignorantem?!

Jest poza dyskusją! W tamtej rzeczywistości politycznej i militarnej powstanie z góry było skazane na niepowodzenie!! Tym bardziej, że przeciwko jednemu wrogowi występowano zbrojnie, a przeciwko drugiemu ... politycznie!!

Na tydzień przed godziną "W" proszę szanownej pani redaktor, dowództwo AK nie brało jeszcze pod uwagę walki o Warszawę!!!

Dziś możemy i powinniśmy mówić o tym, że generałowie Bór-Komorowski, Okulicki narazili na śmierć 200.000 ludzi, że nie wyliczę rannych, wywiezionych i zniszczonej stolicy, a o dobrach kultury nie wspomnę!! Niestety, dzieje się tak, że z generałów czyni się . . . bohaterów!

Pani redaktor napisała: "Podważanie decyzji dowództwa Armii Krajowej, obarczanie go winą za śmierć dziesiątków tysięcy cywilów nie jest niczym innym, jak przejawem ignorancji dla faktów." Kto Panią tego nauczył? Skąd ta ściema?

Niech Pani to powie profesorowi Janowi Ciechanowskiemu, wybitnemu emigracyjnemu historykowi, a co najistotniejsze autentycznemu uczestnikowi powstania!! Dwa krzyże walecznych!! Powstanie `44 Normana Daviesa, też radzę przeczytać.

Jeśli prof. Ciechanowski jest ignorantem, to pani powinna w teatrze dla dzieci grać Królewnę Śnieżkę . . . i przepisywać bajki . . .

Pisze Pani dalej: "przebiegu i hekatomby ofiar, dowódcy AK nie mogli przewidzieć. Podobnie jak kolejnej zdrady aliantów i trudnego do wyobrażenia cynizmu Stalina", a ja dopowiem - powinni przewidzieć, mieli taki obowiązek!! Przynajmniej jako dowódcy AK!! Jednak nie przewidzieli bo byli /Bór-Komorowski, Okulicki/ lipnymi oficerami i strategami!! Proszę zapoznać się z opracowaniami emigracyjnych historyków, warto!

Nie oszukujmy się!! Dla aliantów najważniejsze wtedy było szybkie zakończenie wojny i upadek Niemiec hitlerowskich. Nikt z nimi nie uzgadniał wybuchu powstania!! Gadanie dziś o cynizmie Stalina, to robienie wody z mózgu tym, co słabo znają historię!! To zaciemnianie tragicznej decyzji wspomnianych generałów!! W realiach 1944 roku, ważniejsze dla aliantów było zajęcie rumuńskich złóż ropy naftowej i rafinerii, nie Warszawy.

Taka jak Pani Sowińskiej interpretacja historii, powoduje to, iż dziś przyczyniamy się do tego, że wychowujemy młodzież nieświadomą ówczesnych zdarzeń w atmosferze obwiniania wszystkich wkoło z nasze polskie niepowodzenia, tylko nie siebie.

I żeby nie było niejasności powstańcy walczyli i ginęli bohatersko!!
G
Gość
Jaki sens po tylu latach ma roztrząsanie czy powstanie powinno wybuchnąć czy też nie?Stało się,ubolewam nad tym,że zginęło tylu ludzi,jestem pełen podziwu dla odwagi walczących i mieszkańcow,ale co sie stało to się nie odstanie.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Tu są najlepsze lody w Kujawsko-Pomorskiem? Te lodziarnie polecają internauci

Tu są najlepsze lody w Kujawsko-Pomorskiem? Te lodziarnie polecają internauci

Zwrot podatku dla emerytów. Tyle trafi na ich konto za Trzynastkę i Czternastkę

Zwrot podatku dla emerytów. Tyle trafi na ich konto za Trzynastkę i Czternastkę

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska