Pytań tyle, ile dni walczyła stolica. I jeszcze więcej. Ale pytać warto. To lepsze, uczciwsze, od wymądrzania się. Że powstanie to śmierć, zbrodnia, głupota!!! Nie znam Bartosza Machalicy, autora tekstu w "Krytyce politycznej", ale publikacją o sierpniowej insurekcji wystawił sobie świadectwo...
Podważanie decyzji dowództwa Armii Krajowej, obarczanie go winą za śmierć dziesiątków tysięcy cywilów nie jest niczym innym, jak przejawem ignorancji dla faktów. A te - jak ktoś chciał się historii uczyć - są powszechnie znane.
Polskie Państwo Podziemne - fenomen w okupowanej Europie. Nikt nikogo nie przymuszał do konspiracji. Kto miał odwagę, stawał się żołnierzem podziemia. Zamachy na niemieckich dygnitarzy, nawet za cenę kolejnych łapanek i publicznych egzekucji, miały sens.
Tak jak powstanie. Jego przebiegu i hekatomby ofiar, dowódcy AK nie mogli przewidzieć. Podobnie jak kolejnej zdrady aliantów i trudnego do wyobrażenia cynizmu Stalina.
Czy w szkołach tego nie uczą???