"Żegnaj Witek, będziemy za Tobą tęsknić…" - napisał Stanisław Zimnicki, dyr. Oddziału Terenowego KOWR w Bydgoszczy. I dodaje: - Był bardzo pracowitym, przyzwoitym człowiekiem. Jego praca odznaczała się rzetelnością, dokładnością i profesjonalizmem.
Przypomnijmy. Witold Dzierżak zmarł nagle 25 lipca, 31 lipca spoczął na cmentarzu w bydgoskim Fordonie.
- Jeszcze w piątek (24 lipca – przyp.red.) rozmawiałem z Witkiem w gabinecie, gdzie Witold pełen energii i zaangażowania planował nasze zadania na następny tydzień i kwartał – wspomina dyr. Zimnicki. - Pełen siły i determinacji rozpisywał spotkania i pomysły na kontakty z osobami, które mogą pomóc nam w realizacji naszych powinności zawodowych wobec rolników i interesariuszy.
Dodał, że na 25 lipca wicedyrektor był umówiony na spotkanie z posłem Tomaszem Latosem. Rozmowy miały dotyczyć wprowadzenia korekt w programie “Czyste powietrze”. Chodziło o to, by program objął także dofinansowanie termomodernizacji budynków i wymiany źródeł ciepła dla budownictwa wielorodzinnego, a nie tylko domów jednorodzinnych.
“(...)Witold w ostatnich tygodniach, oprócz sumiennego wypełniania swoich obowiązków zawodowych, także zawzięcie walczył o życie swojej chorej na raka Siostry – napisał dyrektor Zimnicki. “Woził Siostrę do lekarzy i szpitali, otaczając Ją troską i wsparciem w Jej chwilach wielkiego bólu. Jego Siostra odeszła w poprzednim tygodniu. Witold ostatni tydzień swojego życia poświęcił by godnie pożegnać swoją śp. Siostrę, której pogrzeb odbył się w minioną sobotę - w dniu Jego odejścia do Domu Ojca. Witoldowi nie było już dane towarzyszyć Jej w ostatnim pożegnaniu. (...)Odejście Witolda boli tym mocniej, że oprócz sumiennego współpracownika tracimy przede wszystkim dobrego i otwartego na innych człowieka. Witek był wielkim społecznikiem, pamiętającym o ważnych sprawach zarówno naszych kontrahentów, jak i pracowników. (...)
-Witek był bardzo uczynnym, miłym i pracowitym człowiekiem – podkreśla Grzegorz Pięta, p.o. Dyrektora Generalnego KOWR. - Zawsze starał się pomagać innym. Nic dla siebie.
