- To brzydkie praktyki sieci POLOmarket - ocenia mężczyzna, który wieczorem, 16 maja, robił zakupy w markecie na bydgoskich Jachcicach. Kupił konfitury truskawkowe i był przekonany, że obowiązująca cena za słoik to 3,99 zł. - Przecież taka informacja widniała na regale - opowiada. - Na żółtej kartce była przekreślona wyższa cena (4,99 zł) i dopisek, że to minus 20 procent. Zatem byłem pewien, że słoik kosztuje 3,99. Jednak pani kasjerka policzyła o złotówkę więcej za słoik.
Dlaczego? - Kierownik sklepu zaprowadził mnie do regału i pokazał informacje na tych żółtych kartkach - dodaje mężczyzna. -Otóż na dole, obok kodu kreskowego, niewielkimi cyferkami zapisano: 17-05-17 - 23-05-17. Podobno miało to oznaczać, że ta promocja trwa od siedemnastego do dwudziestego trzeciego maja. Moim zdaniem to wprowadzanie klientów w błąd. W tym sklepie zakupy robi także wiele starszych osób i nie wierzę, że mogą zauważyć te daty i zrozumieć o co chodzi, bo zapisu, że chodzi o termin obowiązywania promocji też tam nie ma.
Polomarket: - Nie łamiemy praw pracowniczych. Deklarujemy chęć rozmowy z protestującymi
Mają prawo do zwrotu 1 zł
Luiza Chmielewska, Naczelnik Wydziału Prawno-Organizacyjnego i Ochrony Konsumentów w Wojewódzkim Inspektoracie Inspekcji Handlowej w Bydgoszczy wyjaśnia, że zgodnie z art. 4 ust. 1 ustawy z 9 maja 2014 r. o informowaniu o cenach towarów i usług (Dz.U. z 2014 r. poz. 915 ze zm.): „W miejscu sprzedaży detalicznej i świadczenia usług uwidacznia się cenę oraz cenę jednostkową towaru (usługi) w sposób jednoznaczny, niebudzący wątpliwości oraz umożliwiający porównanie cen.”
No i powołuje się na art. 5 tej ustawy: „W przypadku rozbieżności lub wątpliwości co do ceny za oferowany towar lub usługę konsument ma prawo do żądania sprzedaży towaru lub usługi po cenie dla niego najkorzystniejszej.”
- Artykuł 5 może zatem stanowić podstawę żądania przez konsumenta zwrotu 1 zł - uważa Luiza Chmielewska. - Nieprawidłowości w zakresie informowania o cenach są przedmiotem zainteresowania Inspekcji Handlowej, która może prowadzić w tym zakresie kontrole i stosować kary pieniężne wobec przedsiębiorców naruszających prawo.
Tłumaczą, że to pomyłka
Izabela Trojanowska z biura prasowe POLOmarketu wyjaśnia, że sytuacja w bydgoskim sklepie„jest wynikiem pomyłki naszego personelu i nie powinna była mieć miejsca. Promocyjna cena konfitur została przedwcześnie podana w bydgoskim sklepie, a promocja rzeczywiście obowiązuję od 17 do 23 maja. Jest to wydarzenie incydentalne, za które przepraszamy naszego Klienta (...). W ramach zadośćuczynienia chcielibyśmy przekazać Klientowi drobny upominek. W tym celu uprzejmie prosimy, aby zgłosił się do kierownika sklepu, w którym miało miejsce rzeczone zdarzenie.”
- Dziękuję bardzo za upominek, ale nie zamierzam go odbierać - stwierdził mężczyzna. - Nie wierzę, że było to „wydarzenie incydentalne”, ponieważ od dwóch osób z personelu usłyszałem, iż zawsze we wtorek, przed wprowadzeniem „promocji” mają ten problem. Bo niektórzy klienci wykłócają się z nimi, jeśli złapali się na „promocję”.
***
Zobacz na plus.pomorska.pl:
Bank zwrócił się o spłatę 130 tys. zł długu po dziadku. Uważajmy!Pseudokibice Zawiszy i Lecha nagrywali bitwy!
Pogoda na piątek - zobacz prognozę pogody.
