MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Resort chce okresowych badań dla myśliwych. "Pseudoekolodzy chcą ograniczyć możliwość wykonywania naszych zadań"

Agnieszka Romanowicz
Gdy myśliwi ubiegają się o pozwolenie na broń, przechodzą badania lekarskie. Zgodnie z projektem ustawy, mają je przechodzić co cztery - pięć lat
Gdy myśliwi ubiegają się o pozwolenie na broń, przechodzą badania lekarskie. Zgodnie z projektem ustawy, mają je przechodzić co cztery - pięć lat Dariusz Gdesz
Ministerstwo klimatu i środowiska zapowiada obowiązkowe badania psychologiczne dla myśliwych. - Nie chodzi o poprawę bezpieczeństwa, ale o ograniczenie możliwości wykonywania naszych zadań – komentuje łowczy z Torunia.

Plan wprowadzenia badań okresowych dla myśliwych użytkujących broń do celów łowieckich zapowiedział w TVP Info Mikołaj Dorożała, wiceminister klimatu i środowiska:

- Kierowcy robią badania, policjanci, żołnierze - wszyscy robią badania lekarskie. Jeśli lekarz faktycznie nie da zgody, bo ktoś już ma swoje lata i nie może polować, no to trudno.

Mogą się przydać na wschodniej granicy

Przypomnijmy, że w 2018 roku Sejm RP dodał myśliwych do katalogu grup zobowiązanych do badań okresowych, jednak obowiązek ten został zniesiony w 2023 r. Miało to „istotne znaczenie proobronne, szczególnie istotne w kontekście wojny w Ukrainie”. Wątek ten poruszył 29 sierpnia br., podczas Konferencji Forum Zrównoważonego Rozwoju w senacie, wicemarszałek Michał Kamiński. Zaznaczył, że Polska dysponuje 130 tys. myśliwych, którzy mogliby znacząco przyczynić się do wzmacniania bezpieczeństwa narodowego.

- Jestem zwolennikiem tego pomysłu, żeby te kilkadziesiąt tysięcy ludzi wykorzystać do różnych działań, które moglibyśmy podejmować - oby nie - na wschodniej granicy - powiedział wiceminister klimatu i środowiska i dodał, że myśliwi dobrze znają topografię terenu.

Plany wprowadzenia obowiązkowych badań dla myśliwych skrytykował w radiu ZET były prezydent RP Bronisław Komorowski: - Ja bym pana ministra Dorożałę najchętniej też skierował na badania. Żeby być ministrem, trzeba mieć kwalifikacje i szczególne podejście do obszaru, za który się odpowiada. Nie słyszałem jeszcze, żeby odpowiedzialnym za leśników, myśliwych był ktoś, kto nienawidzi myśliwych i nie znosi leśników. To jest chore! Nie mogę zrozumieć tego inaczej, niż jako coś wynikającego z chęci dokuczenia środowisku.

Za wiele wypadków

Nad reformą myślistwa w Polsce od czerwca 2024 r. pracuje zespół ds. reformy łowiectwa. Zasiadają w nim między innymi przedstawiciele resortów klimatu i środowiska, rolnictwa, dyrekcji ochrony środowiska, Polskiego Związku Łowieckiego, Państwowej Straży Łowieckiej, a także eksperci rekomendowani przez koalicję „Niech Żyją”, która zrzesza 70 organizacji przyrodniczych. Tak uzasadniają one potrzebę zmian:

- Obowiązujący stan prawny wyłączył myśliwych spod reżimu wykonywania okresowych badań lekarskich, od których uzależniono możliwość posiadania pozwolenia na broń przez inne grupy osób użytkujących broń w przestrzeni publicznej. Jest to sytuacja nieracjonalna i niebezpieczna.

Chodzi o to, że myśliwi są największą grupą cywilnych użytkowników broni w Polsce. - Obecnie wydanych jest ponad 134 tys. pozwoleń na broń do celów łowieckich, na które zarejestrowanych jest blisko 360 tys. sztuk broni - uściśla Koalicja. - Na jedno pozwolenie myśliwskie statystycznie przypada 2,7 sztuk broni.

Zwolennicy zmian argumentują, że co roku w wyniku postrzeleń z broni myśliwskiej ginie kilka osób, a od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu zostaje rannych. - W skali ostatniej dekady to kilkadziesiąt zabitych i kilkuset rannych ludzi – podaje Koalicja.
Według niej najczęstszą przyczyną tych wypadków jest strzelanie do nierozpoznanego celu oraz inne rażące błędy i zaniedbania myśliwych, takie jak brak ostrożności i umiejętności obchodzenia się z bronią, nieznajomość lub naruszanie podstawowych zasad regulaminu. - Jednocześnie średnia wieku myśliwych przekracza 52 lata, co oznacza, że wielu z nich poluje od lat nie przechodząc żadnych badań lekarskich, ponieważ przed rokiem 2018 musieli oni przechodzić badania lekarskie i psychologiczne jednorazowo, tylko w trakcie ubiegania się o pozwolenie na broń.

Kilka najbardziej tragicznych wypadków

Koalicja przytacza kilka najbardziej tragicznych przypadków omyłkowych postrzeleń z ostatnich lat:

  • w listopadzie 2023 roku na poligonie wojskowym w Szczecinie został zastrzelony przez myśliwych żołnierz - został pomylony z dzikiem i trafiony pociskiem myśliwskim w szyję. Mimo reanimacji zginął na miejscu;
  • w sierpniu 2022 roku śmiertelnie postrzelono w głowę 64-latka z Zamościa podczas polowania w gminie Gorzków (woj. lubelskie);
  • w listopadzie 2021 roku podczas polowania zbiorowego na lisy w okolicach Rokitna (pow. bielski) myśliwy przypadkowo postrzelił swojego kolegę, oddając strzał głowę. Ranny zmarł po dwóch dniach;
  • 1 listopada 2020 r. myśliwy śmiertelnie postrzelił 16-letniego chłopca, zbierającego jabłka w sadzie i wraz z kolegą uciekł z miejsca wypadku. Sprawca twierdził, że pomylił chłopca z dzikiem;
  • w czerwcu 2019 roku w gminie Gidle (woj. łódzkie) myśliwy polujący z ambony na dziki oddał strzał do nierozpoznanego celu - raniąc śmiertelnie 61-letniego mężczyznę, który pomimo reanimacji zmarł na miejscu;
  • w listopadzie 2023 roku w okolicach Olchowca w Beskidzie Niskim odbywało się zbiorowe polowanie, podczas którego przypadkowo został zastrzelony wilk;
  • w październiku 2022 na terenie Centrum Szkolenia Bojowego Drawsko w woj. zachodniopomorskim myśliwy zabił dwie samice żubra - jedna była przywódczynią stada, druga matką prowadząca ciele. Myśliwy sądził, że mierzy do dzika;
  • w październiku 2022 nieopodal Pomierzyna w powiecie drawskim myśliwy zabił łoszę i łoszaka, twierdził później, że pomylił je z jeleniami;
  • w listopadzie 2019 roku w miejscowości Dąbrówno (woj. pomorskie, gmina Potęgowo) myśliwy zastrzelił żubra, Pyrka, który był atrakcją lęborskich lasów. Podczas śledztwa twierdził, że pomylił go z dzikiem.

Na drogach ginie nieporównywalnie więcej osób

- Te wypadki to promile w stosunku do całkowitej liczby wyjść myśliwych w łowisko. Porównując je ze skalą tragedii, do których dochodzi na drogach, takie badania powinno się też robić wszystkim kierowcom – komentuje Piotr Pawlikowski, łowczy okręgowy PZŁ w Toruniu.

Uściślijmy: w 2023 roku na polskich drogach doszło do 20 936 wypadków drogowych, w których zginęło 1 893 osób, a 24 125 zostało rannych.

Piotr Pawlikowski podkreśla, że gdy myśliwi ubiegają się o pozwolenie na broń, przechodzą szczegółowe badania lekarskie, psychologiczne, psychiatryczne i okulistyczne. - Na tym etapie jesteśmy weryfikowani wszyscy. Stygmatyzowanie nas, jako osoby niepełnosprawne, nieposiadające wiedzy, kwalifikacji i zdrowia, żeby pełnić swoje role, jest niepotrzebne - dodaje.
Łowczy uważa, że to działania podejmowane przez grupy pseudoekologiczne.

- Dążą do zrealizowania ideologicznych założeń i ograniczenia możliwości wykonywania obowiązków łowieckich zgodnych z ustawą prawo łowieckie i wszystkimi pozostałymi aktami wykonawczymi. Nasze zadania mamy zapisane w swoim statucie i zlecane przez polski rząd w związku ze zwalczaniem afrykańskiego pomoru świń. W proponowanej zmianie prawa nie chodzi o poprawę bezpieczeństwa, ale o ograniczenie możliwości wykonywania naszych zadań – ocenia Piotr Pawlikowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Julia Szeremeta: "Oby mój sukces przyniósł pieniądze do boksu"

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska