Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szlaban i basta!

Agnieszka Romanowicz
Andrzej Bartniak
Niby banalny problem niezdyscyplinowanych właścicieli psów, w Świeciu nabrał poważnego wymiaru. Na terenie "psychiatryka" duże, puszczone luzem psy, zaatakowały już kilka osób.

     Zaczęło się od kilku telefonów, że śmierdzi, że brudno, że wstyd. Kogoś zemdliło, gdy jedząc na ulicy hot-doga, ujrzał psią kupę. Inny w nią wdepnął, bądź przewrócił się chodniku. Potem, że duży wilczur gonił dzieciaki, że warczał na staruszkę.
     Zasadniczo obciążani są za to strażnicy miejscy. Tymczasem właściwi winowajcy to właściciele psów. Mając na uwadze skalę problemu, trzeba jasno powiedzieć: są to tysiące świecian. Jak uporać się z nimi?
     W porę interweniował
     
- Trudno to rozwiązać - uważa Andrzej Goszczyński, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala dla Psychicznie Chorych w Świeciu.
     Na terenie, którym zarządza Goszczyński, doszło ostatnio do kilku niemiłych zdarzeń z udziałem psów. W ostatnim brał również niespokojny właściciel jednego z nich. - Szedłem do pracy, gdy na jedną z pielęgniarek napadło wielkie bydlę - mówi Czytelnik. - Nie zrobiło jej krzywdy, bo w porę interweniowałem. Odruchowo upomniałem właściciela zwierzęcia, żeby wyprowadzał je na smyczy. Byłem zdenerwowany, bo mam już dość psich odchodów wokół siebie. Jeszcze tego brakuje, żeby psy zaczęły nas gryźć. Ku mojemu zdziwieniu właściciel od razu zabrał się do bicia mnie.
     Ostatnio zgłaszanych (również "Pomorskiej") przykrych zdarzeń z udziałem psów, najwięcej jest na terenie szpitala. - Od kiedy szlaban został otwarty, na poranne i wieczorne spacery ze swoimi pupilami masowo zaczęli przychodzić okoliczni mieszkańcy - twierdzi inny Czytelnik, mieszkaniec bloku na terenie "psychiatryka". - Mamy z nimi poważny problem.
     Teren musi być otwarty
     
O psach, często agresywnych, wypuszczanych na terenie szpitala dyrektor Goszczyński też słyszał.
     - Nie zamknę z tego powodu szlabanu - zastrzega. - To nie zakład, a gigantyczny obszar, na którym znajdują się setki mieszkań. Od zawsze można było się na niego dostać bez większego problemu, na przykład przez dziurę w płocie od strony Wdy. Zawsze też mieszkały na tym terenie psy. Swoje miał nawet personel, choćby dyrektor Pytelski. Ale była inna kultura.
     Dziś kulturę większości właścicieli świeckich psów, musi zastąpić wymuszona dyscyplina. Za jej egzekwowanie odpowiedzialni są strażnicy miejscy i policjanci.
     - Nie robią tego, bagatelizują problem, nie traktują go poważnie - twierdzi Czytelnik. - Dzwoniłem, sygnalizowałem co dzieje się na terenie szpitala. Nie przyjechali. Czekają aż kogoś pogryzie wściekłe zwierzę. A potem wszyscy będą mądrzy...
     Ludzie drugiego sortu?
     
Do pasywnej grupy obywateli nie zamierza zaliczyć się dyrektor Goszczyński. - Pisałem do starostwa, żeby wymogli na policjantach częstsze patrole - mówi. - Pisałem do burmistrza, zwierzchnika straży miejskiej. Patrole zaczęły się pojawiać, ale w końcu znikły. Nie przekonałem obu świeckich włodarzy, że ludzie przebywający na terenie szpitala traktowani są przez nich jak obywatele drugiego sortu. Tymczasem, jak pozostali w tym mieście, chcemy czuć się bezpiecznie.
     W tej sprawie skontaktowaliśmy się ze strażą miejską. To ich Czytelnicy obciążają najczęściej.
     - Pierwsze słyszę, że tego skala problemu na terenie psychiatryka jest tak duża - odpowiada Janusz Dzięcioł, komendant straży miejskiej w Świeciu. - Na pewno na to zareaguję i już od poniedziałku strażnicy będą uważniej patrolować wymienione okolice. Nigdy nie traktowaliśmy mieszkańców szpitala jak ludzi drugiego sortu i jesteśmy od tego dalecy.
     Dziś, w samo południe komendant będzie gościem "Pomorskiej". Prosimy Państwa o telefony do niego (nr 33-14-350 ), również w sprawie niesfornych właścicieli psów.
     
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska