Dziecko utopiło się w beczce

3-letni chłopiec utopił się w beczce z tzw. deszczówką. Do tragedii doszło w czwartek w Zgierzu. Dziecko było pod opieką babci

Tragiczny wypadek na dk 91 koło Ozorkowa. Nie żyje kierowca samochodu. Pojazd stanął w płomieniach.

Rodzice chorzy na COVID-19, ale dziecko urodziło się zdrowe. To dobra informacja ze Zgierza. W sobotę lekarze przyjmowali poród od kobiety u której stwierdzono obecność koronawirusa, a zarażony jest także ojciec dziecka. Mimo to, dziewczynka urodziła się zdrowa, jej matka także jest w bardzo dobrym stanie zdrowia.

Zarzut zabójstwa usłyszała 38-letnia kobieta, która miała urodzić żywą dziewczynkę, po czym włożyć ją do foliowego worka i zakopać w lesie koło domu.

Sportowy chevrolet corvette C7 padł łupem złodziei, którzy wyjechali nim z warsztatu samochodowego przy ul. Przyrodniczej w Zgierzu.

Do tragicznego wypadku doszło w sobotę o świcie (ok. godz. 5.40) na autostradzie A2 pod Zgierzem. Zginęła 28-letnia pasażerka toyoty. Kobieta była w 4. miesiącu ciąży.

W zgierskim szpitalu odbyło się przesłuchanie 37 - letniej kobiety, której prokurator przedstawił zarzut zbrodni zabójstwa.Podczas przesłuchania formalnie nie przyznała się do przedstawionego zarzutu. W złożoinych wyjaśnieniach potwierdziła jednakże popełnienie przestępstwa.

Policjanci odkryli ukryte w worku i zakopane w lesie pod Zgierzem zwłoki noworodka. Dziewczynka przyszła na świat w ósmym lub dziewiątym miesiącu ciąży. Zatrzymano w tej sprawie 37-letnia kobietę.

Lekarze w łódzkim szpitalu musieli opatrywać twarz 5-letniego chłopca, któremu 10-latek zadał trzy ciosy nożem.

Proces 44-letniego Marka N., fałszywego księdza związanego z Kościołem Starokatolickim RP, który prowadził dom opieki w Zgierzu, miał zacząć się w piątek w Sądzie Rejonowym w Zgierzu. Prokuratura zarzuca mu oszukiwanie, pozbawianie wolności i przywłaszczanie pieniędzy podopiecznych placówki, którzy na dodatek mieszkali w fatalnych warunkach.

Strzelanina w Zgierzu. Dramatycznie zakończyła się interwencja nieumundurowanych policjantów na ul. Rembowskiego. W stronę funkcjonariuszy poleciały kamienie. Konieczne było użycie broni. Napastnicy odnieśli rany. Do szpitala trafił również jeden z policjantów.

Prokuratura Rejonowa w Zgierzu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 33-letniemu mieszkańcowi powiatu wieruszowskiego. W grudniu 2017 roku mężczyzna uciekał pod prąd autostradą przed policyjnym patrolem. Gdy go zatrzymali policjanci, w jego samochodzie siedziała 14-latka, względem której dopuścił się pedofilii.

Po pościgu policjanci zatrzymali 32-latka z powiatu wieruszowskiego i 14-letnią uczennicę z Rawicza w Wielkopolsce, którzy poznali się przez internet i razem podróżowali po Polsce.

Pierwsza ofiara zimna w Łódzkiem. W piątek, 17 listopada, myśliwy znalazł na polnej drodze zwłoki 60-latka. Jak się okazało, mężczyzna zmarł z wychłodzenia.

Kompletnie pijana matka urodziła w Głownie. Jej dziecko po urodzeniu miało 3 promile alkoholu w organizmie.

O tę porażającą zbrodnię prokuratura oskarżyła 30-letnią matkę i 61-letniego mężczyznę, u którego kobieta mieszkała, ale który nie jest ojcem. Sąd uwzględnił wnioski prokuratury o aresztowanie podejrzanych o zabójstwo noworodka.

Ciało noworodka odnaleźli w sobotę, 25 lutego, policjanci ze Zgierza. Było zakopane w krzakach nieopodal domu, w którym mieszka jego matka. Dwie osoby zostały zatrzymane i usłyszały zarzut zabójstwa.

Dziecko ze Zgierza trafiło w ciężkim stanie do szpitala w Łodzi. Prokuratura postawiła ojcu zarzut spowodowania u dwumiesięcznego synka obrażeń głowy ze złamaniem kości czaszki.

W czwartek, 13 października, wojewoda łódzki wydał decyzję o zamknięciu placówki przy ul. Pułaskiego w Zgierzu.

W środę wieczorem zapadła decyzja o transporcie kolejnych pacjentów z Domu Schronienia do szpitali.

Zmarło od poniedziałku pięciu pacjentów ośrodka. Są informacje o innych niewyjaśnionych zgonach. Chorzy, niepełnosprawni pensjonariusze nie dostawali antybiotyków mimo zaleceń lekarskich

Kobieta, która urodziła martwe dziecko była tak pijana, że dopiero wieczorem została przesłuchana. Lekarze, którzy odbierali poród przypuszczają, że dziecko mogło być martwe od trzech tygodni