EMBARGO OWOCE

Do 30 czerwca objęci embargiem producenci owoców i warzyw mogą składać wnioski. Powoli dobiega końca prowadzona od 2014 roku przez polski rząd w porozumieniu z Komisją Europejską akcja wsparcia polskich producentów owoców i warzyw tymczasową pomocą finansową, która ma na celu złagodzenie dotkliwych skutków rosyjskiego embarga na polskie produkty rolne, w tym owoce i warzywa. Do tej pory wypłacono producentom rolnym i sadownikom już trzy transze pomocy finansowej, a czwarta transza właśnie jest na ukończeniu.

"Rosyjskie embargo nie działa – mamy alternatywne rynki zbytu. Eksport żywności rośnie", przekonuje Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

Rosyjska służba weterynaryjna zniosła zakaz wwozu z terytorium Polski - mięsa drobiowego, produktów drobiowych i pasz dla drobiu.

Od dzisiaj (6.04) Agencja rozpoczęła przyjmowanie powiadomień o zamiarze wycofania owoców z rynku. Wsparcie jest związane z kontynuacją zakazu ich przywozu z Unii Europejskiej do Federacji Rosyjskiej.

Nasi producenci jabłek wrócili na rosyjski rynek. A embargo? Zamiast czekać na sforsowanie muru przepisów, Polacy oblegają rosyjski rynek z innej strony. Na przykład, od strony Białorusi. Polecamy też: Jedz jedno jabłko dziennie. Warto!

Ceny zniechęcają sadowników do produkcji jabłek. Jeśli nie wzrośnie unijna pomoc na wycofywanie owoców z rynku, to niektórzy wytną jabłonie.

Phil Hogan, komisarz ds. rolnictwa, obiecał większe wsparcie sadownikom, którzy doznali strat przez rosyjskie embargo. Polecamy także: Ministrowie rolnictwa unijnych państw dyskutowali o przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej po 2020

Rada ministrów wydała rozporządzenie dot. nadzwyczajnych środków wsparcia dla producentów niektórych owoców i warzyw. Ten krok jest związany z przedłużeniem rosyjskiego embarga. Strefa AGRO także na Facebooku. Dołącz do nas! Finansową pomoc otrzymają producenci, którzy wycofają z rynku wybrane owoce i warzywa do 30 czerwca 2017 roku. Mowa o:

Rosyjski minister rolnictwa przygotował projekt dekretu, pod którym swój podpis musi złożyć Władimir Putin.

Niepomyślne wieści z Rosji. Zakaz importu żywności z krajów zachodnich i USA ma zostać przedłużony do końca przyszłego roku. Rosyjski minister rolnictwa, Aleksandr Tkaczow, przygotował projekt dekretu, pod którym swój podpis musi złożyć Władimir Putin. Strefa AGRO także na Facebooku. Dołącz do nas!

Sadownicy, którzy dostali z Brukseli wsparcie na wycofanie z rynku owoców i warzyw, muszą z tego tytułu rozliczyć VAT - twierdzi Ministerstwo Finansów.

Sadownicy żartują, że na złość Putinowi zjedliśmy więcej jabłek i wszystkim wyszło to na zdrowie. Polskie owoce nie wyjeżdżają do Rosji, ale inni kupują je chętnie.

Prezes Agencji przekazał w środę 10 grudnia, że pozostała do wykorzystania ilość 1966,5 ton jabłek i gruszek, które mogą zostać objęte wsparciem w ramach rozporządzenia delegowanego unijnej komisji.

Rosyjskie embargo utrudniło sprzedaż owoców i warzyw. Ale otworzyło nowe rynki. -Będę musiał kupić do firmy globus, bo coraz częściej zastanawiam się, w którą stronę mają popłynąć statki z naszymi jabłkami - żartuje Wojciech Klimkiewicz, sadownik z Wtelna.

Producenci owoców domagają się działań rządu i Komisji Europejskiej, które skuteczniej niż dotychczasowe łagodziłyby skutki rosyjskiego embarga, wpłynęły na poprawę sytuacji na rynku. Sadownicy zapowiadają, że jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, wyjdą nie tylko na ulice Warszawy (tam również były protesty) i Annopola, ale też innych miejsc Polski.

Nasze jabłka są dobre, a w kraju jest ich nadmiar po wprowadzonym embargo, więc zamiast wymyślnych gadżetów będziemy rozdawać za granicą polskie owoce.

Ponad 500 sadownicy wyraziło w formie protestu swoje niezadowolenie z sytuacji na rynku jabłek. Po wprowadzeniu przez Rosję embarga producenci owoców i warzyw stracili rynek zbytu swoich produktów. Ceny w polskich skupach są niskie, a rekompensaty nie wystarczają.

Taka kwota ma trafić do producentów warzyw i owoców poszkodowanych przez rosyjskie embargo, podaje Polskie Radio.

- Nasza praca poszła w tym roku na marne - mówi właściciel sadu. Koszty utrzymania i zbioru jabłek z hektara sadu to ok. 25 tys. zł, a przewidywane rekompensaty mają wynieść ok. 7 tys. zł.

Do Strzelna dotarły dary z banku żywności w Toruniu. 10 ton marchwi i taka sama ilość jabłek. To produkty pierwszej jakości.

Inowrocławska Inofama zakupiła 1000 kilogramów jabłek od jednego z kujawskich rolników. Związkowcy rozdawali je pracownikom opuszczającym zakład.

Rolnicy, którzy złożyli powiadomienia o stratach poniesionych z racji wprowadzenia rosyjskiego embarga do 3 września, teraz przechodzą kontrole. Następnie będą mogli skierować do Agencji Rynku Rolnego wnioski o rekompensaty.