https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trener Twardych Pierników Srdjan Subotić: - Możemy być zespołem lepszym niż sugerują to indywidualne możliwości graczy

Joachim Przybył
Srdjan Subotić
Srdjan Subotić Agnieszka Bielecka
- Moja filozofia nie zmieniła się: zawsze liczyć się będzie jedynie najbliższy mecz, tego też będę oczekiwał od koszykarzy i zobaczymy dokąd nas to zaprowadzi - mówi Srdjan Subotić, trener Twardych Pierników z Torunia.

Jest pan zadowolony z tego, co udało się w Toruniu zbudować tego lata?

Każdy zespół nieźle wygląda na papierze. Zawsze masz pewne plany, ale one przeważnie nie zostaną i tak zrealizowane w 100 procentach. Starałem się zbudować zespół, który będzie potrafił zagrać dobrą koszykówkę. Wierzę, że zawodnicy będą współpracować na parkiecie, stworzą odpowiednią chemię w tym zespole. Pierwsze treningi utwierdziły mnie w tych nadziejach. Ci zawodnicy wyglądają naprawdę dobrze razem i to jest niezwykle ważne. W pierwszej kolejności musimy z nich stworzyć zgrany team. Talent i indywidualne umiejętności są ważne, ale nie zawsze przesądzają o jakości drużyny. Jeżeli zrealizujemy te warunki, to możemy być zespołem lepszym niż sugerują to indywidualne możliwości poszczególnych graczy.

Nie brakuje jednak opinii, że zwłaszcza pod koszem Arriva Polski Cukier może mieć kłopoty.

Przyznaję, że sam chciałbym mieć w zespole jeszcze jednego podkoszowego, ale musieliśmy poruszać się na rynku w granicach możliwości. Zdecydowałem się zatrudnić zawodników, na których nas stać i którzy będą dla nas najbardziej przydatni. W idealnym świecie każdy trener miałby na każdej pozycji dwóch świetnych koszykarzy, ale tak nie jest. Musieliśmy podjąć pewne ryzyko, może pod koszem wyglądamy słabiej od innych, ale wiemy co chcemy zagrać, co wykorzystać na parkiecie i gdzie tworzyć swoje przewagi.

Wśród tych ryzykownych wyborów jest Divine Myles, którego znaleźliście aż w Mongolii?

To nie jest strzał na ślepo, oglądałem go w poprzednim sezonie, gdy odszedł od nas Goran Filipović, już wtedy chciałem go mieć w drużynie. Bardzo dobrze rozpoznaliśmy jego mocne strony. Mieliśmy kilka opcji na tę pozycję, rozważyliśmy wszystkie bardzo dokładnie i uznaliśmy, że właśnie on będzie dla nas najlepszym wyborem. Część poprzedniego sezonu stracił z przyczyn osobistych i jest bardzo zmotywowany, aby wrócić na wysoki poziom grania, ma sporo do udowodnienia. Takie cechy są bardzo ważne dla drużyny z niewielkim budżetem. Myles ma za sobą występy w lidze niemieckiej, grał w reprezentacji Kosowa, więc ma doświadczenie na dobrym europejskim poziomie. To bardzo szybki zawodnik, potrafi zdobywać wiele punktów, ale potrafi także kreować otwarte pozycje dla kolegów. Myślę, że Ertel, Wilczek, Kunc czy Diduszko mogą sporo zyskać z nim na parkiecie.

To będzie najważniejszy zawodnik w pana zespole?

Trudno to tak określić. Jak już powiedziałem, najważniejszy jest cały zespół. Przy naszej ograniczonej rotacji potrzebujemy każdego gracza w pożytecznej roli na parkiecie i z drugiej strony, każda absencja to dla nas duży kłopot. To jednak ma także i dobre strony dla graczy: każdy dostanie swoje minuty i nie musi się bać, że po każdym błędzie powędrują na ławkę.

W rotacji polskich graczy ma pan trzech doświadczonych koszykarzy i dwóch młokosów. Skromnie.

Szukaliśmy i chcieliśmy zakontraktować jeszcze jednego doświadczonego zawodnika, ale ceny naprawdę były szalone i nie byliśmy w stanie konkurować na takim rynku. Ale znowu: szukajmy pozytywnych stron. To duża szansa dla Huberta Lipińskiego, którzy jest gotowy, aby z tego skorzystać i liczę, że już przed sezonem to udowodni. W poprzednim sezonie miał już dobre momenty, naprawdę ciężko pracował latem. Chcę dać mu więcej przestrzeni i minut na boisku, to był także jeden z powodów, że zrezygnowaliśmy z rozmów z innymi graczami. Na pewno pewnym problemem w rozwoju profesjonalnej kariery jest fakt, że chodzi jeszcze do szkoły, ale obserwuję go, rozmawialiśmy na ten temat i widzę, że jest bardzo zmotywowany.

Drugi z wychowanków to Paweł Sowiński.

Paweł dostawał już coraz więcej minut w końcówce poprzedniego sezonu i radził sobie coraz lepiej. Niestety, latem zmagał się z kontuzją i dopiero wraca do pełnej formy fizycznej.

Opinia jest taka, że poziom Orlen Basket Ligi będzie w tym sezonie wyższy niż w poprzednim. Co pan myśli o innych zespołach?

Na razie wszystko rozpisane jest tylko na papierze, ale faktycznie, wygląda to dobrze. Nawet beniaminek z Wałbrzycha zakontraktował kilku doświadczonych graczy i widać, że ma całkiem niezły budżet. Oczywiście, w czołówce zapewne zobaczymy te same zespoły, ale polska liga charakteryzuje się tym, że każdy może wygrać z każdym. My w poprzednim sezonie zdołaliśmy dwa razy pokonać Kinga Szczecin, raz Trefla Sopot, więc w takich pojedynczych meczach nikogo skreślać nie wolno. Wystarczy, że zespół zagra nieco powyżej oczekiwań sprzed sezonu i od razu może znaleźć się w górnej połówce tabeli.

Nie ma pan wrażenia, że teraz jednak Trefl, King, Anwil i Śląsk jednak będą miały tym razem nieco większą przewagę nad resztą stawki?

To prawda, zespoły pucharowe zmontowały bardzo mocne składy i wyglądają dużo mocniej od pozostałych Ich przewagą będzie przede wszystkim głębokość składu, tam na każdej pozycji będzie dwóch równorzędnych koszykarzy. W takiej sytuacji łatwiej ukrywać ewentualną słabszą dyspozycję dwóch czy trzech graczy i utrzymać ten sam, wysoki poziom gry. To faworyci, ale dla zespołów takich jak mój bardzo ważne będzie wychodzenie na parkiet bez respektu dla faworyta. Czasami tak bywa, że wszystko kliknie jednego dnia i można pokonać dużo mocniejszego przeciwnika.

W takim razie gdzie pan widzi Twarde Pierniki w tym towarzystwie?

Jestem optymistą, ale i realistą. Będę zadowolony, jeżeli to się ułoży dla nas jak w poprzednim sezonie i nie będziemy musieli martwić się o utrzymanie, co nie znaczy, że nie wierzę, że może być lepiej. Moja filozofia nie zmieniła się: zawsze liczyć się będzie jedynie najbliższy mecz, tego też będę oczekiwał od koszykarzy i zobaczymy dokąd nas to zaprowadzi.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska