Unia Oświęcim - KH Energa Toruń 5:3 (3:2, 2:0, 0:1)
Bramki: 1:0 Daniel Olssom Trkulja (6), 1:1 Mikołaj Syty (7), 2:1 Erik Ahopelto (12), 2:2 Kazuki Lawlor (17), 3:2 Sam Marklund (18), 4:2 Radosław Galant (23), 5:2 Henry Karjainen (28), 5:3 Mikael Johansson (54).
KH Energa: Studziński - Gimiński, A. T. Johansson; Fjodorovs, Arrak, Worona - Zieliński, Henriksson; Baszyrow, Syty, Denyskin - Jaworski, Lawlor; K. Kalinowski, M. Johansson, Vahatalo - Schafer, Kurnicki; Kwiatkouski, Prokurat.
Mistrzowie Polski mieli w nogach ostatni mecz Lidze Mistrzów przegrany z HC Ocelari Trzyniec 3:7. Unia odpadła już z tych rozgrywek i może skupić się tylko na krajowym podwórku. Ekipa z Oświęcimia jest wiceliderem. Torunianie zajmują dopiero siódmą pozycję.
Zobaczcie także
- Niespodziewane problemy KH Energa Toruń. Tak kibicowaliście hokeistom!
- Rusza nowy sezon, nowe nadzieje hokeistów. "Pierwszy cel to Puchar Polski"
- Tak wyglądała prezentacja drużyn KH Energa Toruń. Mamy zdjęcia hokeistów i kibiców!
- Dogrywka, karne i zwycięstwo KH Energa Toruń. Tak kibicowaliście hokeistom!
W pierwszej tercji dwa razy na ławkę kar wędrował Andrij Denyskin i dwa razy gospodarze wykorzystywali przewagę. Torunianie szybko odpowiedzieli na pierwszego gola. Zespołową akcję wykończył celnym strzałem Mikołaj Syty, któremu asystowali Rusłan Baszyrow i Denyskin. Toruńscy hokeiści dążyli do remisu, co się udało w 17. minucie, kiedy w zamieszaniu "gumę" do bramki Unii skierował Kazuki Lawlor. Niestety, niespełna minutę później KH Energa znowu przegrywał.
Druga tercja zaczęła się słabo dla toruńskiej, bo szybko stracili dwa gole. Potem niewiele mogli zagrozić mistrzom Polski.
W ostatniej tercji długo nie działo się nic ciekawego. Dopiero w 54. minucie Mikael Johansson po rykoszecie zdobył bramkę dla KH Energa. Przez ostatnie 120 sekund torunianie grali bez bramkarza, starając się strzelić kontaktowego gola. Niestety, nie udało się i porażka stała się faktem.
W niedzielę toruński zespół podejmie GKS Katowice. Początek meczu o godz. 17.
