Muzeum Ziemi Szubińskiej przygotowało świąteczny prezent dla mieszkańców Pałuk. Otrzymali go już w miniony weekend. W programie niezwykłego wydarzenia wspólne gotowanie i degustacje, ale też wystawa o tym jak nasi dziadowie szykowali się do świąt pod koniec XIX i na początku XX wieku oraz o tym, jak wyglądały wtedy nasze kuchnie.
Pamiątki naszych pradziadków
Historyczna ekspozycja oglądana była w weekend przez mieszkańców Szubina z wielką nostalgią. Nic dziwnego. Wielu z nich wypożyczyło lub przekazało muzeum pamiątki z tamtych czasów. To m. in. zabytkowe meble, sprzęty gospodarstwa domowego czy bielizna stołowa i kuchenna.
- Dziś rano ksiądz kanonik Tadeusz Lesiński przyniósł nam swój skarb, gramofon z oryginalnymi płytami z 20-lecia międzywojennego. Piotr Adamczewski udostępnił lampę i zastawy po swoich prababciach. Elżbieta Kruk – lampę naftową, Benigna Olszewska komplety ceramiczne po dziadkach i rodzicach. Zabytkowe meble przekazał muzeum Jacek Janowiak. Mirella Siewkowska i Maria Piekarska ofiarowały naczynia, a Radosław Woźniak kufer – wyliczała długą listę tych, którzy dopomogli w przygotowaniu ekspozycji Kamila Czechowska, dyr. Muzeum Ziemi Szubińskiej.
Muzealnicy przyznali, że początkowo ekspozycja miała być spojrzeniem w przeszłość, ale nie aż taką odległą. Dotyczyć miała czasów PRL. Stało się inaczej, ale temat PRL-u nie zostanie zarzucony. Jak usłyszeli goście - świąteczny klimat tamtych lat odtworzony zostanie w Domu Polskim za rok.
To Cię może również zainteresować
Dla tych co w weekend nie widzieli wystawy mamy dobre wieści. Zagościła ona w muzeum na długo. - Można ją będzie zwiedzać, aż do końca styczna – informuje Kamila Czechowska.
Barszcz, śledzie, groch z kapustą...
Ale wystawa to tylko część świątecznego prezentu przygotowanego przez muzeum dla mieszkańców Pałuk. Druga, wcale nie mniej ważna to wspólne szykowanie potraw wigilijnych i degustacje. W tej dziedzinie nieodzowna okazała się pomoc Szymona Brukwickiego, eksperta kulinarnego z Nakła i jego Akademii Rozwoju Kulinarnego.
- Moją życiową misją jest to, by upowszechniać tradycje kulinarne naszego regionu: Krajny i Pałuk – zapewniał Szymon Brukwicki zapraszając publiczność do pomocy w przygotowaniu potraw. Robił to tak skutecznie, że sam mógł spokojnie zająć się opowieściami o kuchni i menu świątecznym, które – choć Kościół katolicki tego już nie wymaga – wciąż w większości domów jest postne.
- W Boże Narodzenie i w czas gdy trwają przygotowania do wigilii nasz dom staje się miejscem magicznym. Potrawy podkreślają wartość tego wspaniałego dnia. Jak zamkniemy oczy przypominamy sobie te zapachy i smaki. Czujemy pomarańcze, mak, buraki, pierniki, ale też zapach kapusty...
Publiczność słuchała, ale też degustowała świąteczne jedzenie, bo co chwila kelnerzy ochotnicy – w tej roli m. in. radni Stanisław Wypych i Hanna Adamczewska, a także Kamila Czechowska roznosili, a to barszcz, a to śledzie w oleju, kulebiaka czy też kluski z makiem. Potraw jak przystało na wigilijną wieczerzę było wiele. Podgrzewali je, przecierali i mieszali także ochotnicy. W tym gronie m. in. Hanna Zawadzka -Pleszyńska, szefowa grupy Plama’s czy też Piotr Żukowicz prezes Banki Spółdzielczego w Szubinie.
- Mam nadzieję, że wyjdą państwo radośniejsi i najedzeni, a także pełni inspiracji – mówiła do publiczności Kamila Czechowska.
„Było pięknie, pysznie i odświętnie. Dziękujemy” - to jeden z wpisów do kroniki muzeum. Potwierdzamy.
To Cię może również zainteresować
