https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe: Czy na Broad Peak umarł polski himalaizm?

Karol Poliński
Karol Poliński, autor komentarza "W samo południe"
Karol Poliński, autor komentarza "W samo południe"
Opublikowanie raportu komisji Polskiego Związku Alpinizmu wraca nas pamięcią do tragicznych wydarzeń z marca tego roku.

Wtedy wszyscy najpierw przeżyliśmy euforię po udanym ataku Polaków na Broad Peak, by po kilku godzinach wpaść w przygnębienie. Śmierć Macieja Berbeki i Tomasza Kowalskiego wywołała, oprócz powszechnego smutku, także dyskusję o sens alpinizmu czy himalaizmu pozbawionego tego, co przez lata było jego istotą - ludzkiej solidarności i przyjaźni w sytuacjach ekstremalnych. To właśnie alpinizm był wzorcem postępowania w różnych trudnych sytuacjach życiowych, nie tylko dla tych, którzy się wspinają.

Czytaj: Tragedia na Broad Peak. PZA upublicznił raport. "Popełniono błędy" [przeczytaj] [wideo]

Nie jestem alpinistą, tylko turystą bywającym w górach, ale zawsze podziwiałem tych, którzy szli tam, wysoko, pokonując swoje słabości. Zawsze też mój podziw budził niepisany kodeks honorowy alpinistów: jesteśmy razem do końca, każdy może liczyć na każdego, razem wchodzimy i razem schodzimy.

Po tragedii na Broad Peak ten podziw, nie tylko we mnie, mocno przygasł. Zaczęliśmy sobie zadawać pytanie, dlaczego Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski zostali tam, w górze, sami? Dlaczego Adam Bielecki i Artur Małecki nie pomogli kolegom? Z wypowiedzi wielu wybitnych alpinistów wynikało, że gdzieś w tym pędzie na kolejne szczyty, zagubiono szczytne zasady solidarności. Czy zatem główna zasada współczesnego alpinizmu brzmi teraz: wchodzimy, a potem ratuj się, kto może?

Raport komisji PZA dramatyczny w swojej wymowie i konkluzjach, daje jednak nadzieję, że tak nie jest. Każe wszystkim przypomnieć sobie, co jest istotą tego sportu. I nie tylko sportu, ale każdej działalności, w której człowiek musi liczyć na człowieka.
Czy więc na Broad Peak umarł polski himalaizm, jak twierdzą niektórzy? A może wręcz odwrotnie - ta góra sprawiła, że wracamy do korzeni?

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Górski

Wszyscy, którzy przeżywali tę wyprawę. Jeśli kogoś to nie interesuje, to po co zabiera głos? Szanownemu "k" jest obojętne, czy na Broad Peak zginęli nasi himalaiści czy nie. On tego nie przeżywa. Jego sprawa, ale czy musi o tym koniecznie napisać? Musi, żeby wszyscy wiedzieli.

k
k

Przepraszam bardzo, ale jacy wszyscy? Ja żadnej euforii nie przeżywałem. Może Pan więc pisać we własnym imieniu? Wszyscy Polacy może siedzieli i śledzili z zapartym tchem tą ich wyprawę?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska