A tych niewątpliwie w przypadku Elbląga zabrakło. Powód? Czasu było mało, w grę wchodziła ważniejsza sprawa - obsadzenie "swojego" w fotelu prezydenta miasta.
Przypomnijmy - elblążanie odwołali poprzedniego prezydenta przed końcem kadencji. I to wystarczyło, aby Polacy stali się świadkami żenującej pogoni osób rządzących tym krajem. Wszyscy wielcy pogalopowali do Elbląga, bo zwolniło się miejsce przy korycie. Przepychanka pokazała, jak śmieszni potrafią być politycy, byle tylko wchłonąć więcej władzy (wiadomo co za tym idzie).
Czytaj: Elbląg to początek końca PO?
Przedstawiciele PiS próbowali przekonać do siebie mieszkańców Elbląga, pływając stateczkiem wycieczkowym "Pingwin", liderzy PJN smażyli jajecznicę i rozdawali ją elblążanom, PO oddelegowała do miasta samego Sikorskiego, choć kilka dni wcześniej zarzekała się, że nie będzie brała udziału w tej szopce, Ziobro przypadkiem też zajrzał do Elbląga, do jednej z tamtejszych kawiarni.
Czytaj: Wybory w Elblągu. PiS zdobyło najwięcej mandatów w Radzie Miasta [wideo]
Patrząc na to wszystko, zastanawiam się, za kogo mają nas politycy. Może inaczej - za kogo nas mają, to w zasadzie wiadomo, ale przynajmniej mogliby poudawać, że na przykład szanują wyborców. Tymczasem osoby z najwyższego szczebla politycznego, w zamian za Twój głos, dadzą Ci, drogi Obywatelu, jajecznicę. Myślą, że jak sobie zjesz, to pójdziesz gdzie trzeba i wrzucisz do urny kartkę z odpowiednio zaznaczonym nazwiskiem.
Poniżające to!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
