Jeżeli projekt, co, do którego wczoraj zgodzili się minister Michał Boni i reprezentujący hierarchię Kościoła kardynał Kazimierz Nycz, przebrnie całą legislacyjną drogę, w tym - przez rząd i zgromadzenie biskupów, w od przyszłego roku wierni mają sami finansować związki wyznaniowe, do których należą.
Przeczytaj także:Ludzie chcą, żeby kościół ich wabił
Likwidacji ulegnie tym samym Fundusz Kościelny, z którego państwo do tej pory wspomagało organizacje wyznaniowe. Trudno się dziwić, że księża boją się tej zmiany. A że boją się, niech poświadczą słowa ekonoma Kurii Diecezji Bydgoskiej, który powiedział wprost, że stawka odpisu podatkowego z rocznych PIT-ów Polaków, wynosząca 0,5 proc., jest za niska. Dlatego państwo zapowiada trzyletni okres przejściowy, w którym - na wypadek niższych wpływów do kościelnej kasy - będzie uzupełniało brakującą różnicę.
Moim zdaniem wyniknie z tego jedna wielka korzyść i to - wbrew obawom księży - będzie ona właśnie wynikała z tego nowego sposobu finansowania kościoła. Okaże się zatem, ile z około 90 proc. mieszkańców Polski deklarujących przynależność do Kościoła Katolickiego, rzeczywiście utożsamia się z nim. To postawienie sprawy jasno i bez zbędnych didaskaliów: Jeżeli ci, człowieku zależy na tym, by twoja parafia miała się dobrze, to też będziesz ją wspomagał swoimi pieniędzmi.
To środowe porozumienie między rządem, a klerem, wbrew opiniom krytyków jest też dość odważne i - nawet w porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej - wręcz nowatorskie. Bo ciekawe ilu krytyków finansowania kościoła przez państwo zdaje sobie sprawę, że taka, na przykład postrzegana jako kraj nowoczesny, wręcz liberalny, Belgia finansuje w całości kościół z budżetu państwa. Podobnie jest do tej pory również w bardziej liberalnych od Polski Czechach. Zapis o narodowym charakterze kościoła ewangelickiego do dzisiaj nie został usunięty z konstytucji Danii.
Czytaj: Kościół otwarty do północy!
Za to w Hiszpanii, Holandii, Francji, Finlandii i w Niemczech podatnicy już od dawna sami przekazują odpisy podatkowe na utrzymanie kościołów.
Czytaj e-wydanie »