Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe: Kto pyta, nie ma referendum

Karina Obara
Karina Obara, autorka komentarza "W samo południe"
Karina Obara, autorka komentarza "W samo południe" Lech Kamiński
Z każdą chwilą mijającą od niedzielnego referendum w stolicy przekonuję się, że to dobra lekcja dla samorządowców w całym kraju. Pokazuje, że nic nie jest dane nikomu raz na zawsze, o czym władza często zapomina.

Hanna Gronkiewicz-Waltz wprawdzie nie została odwołana, jednak dowiedziała się, że jej strategia działania nie przynosi efektów. A to boli, jak każdego, komu wydawało się dotychczas, że jest bez zarzutu. Musi sprawnie komunikować się z mieszkańcami i działaczami, musi nauczyć się nowego języka dialogu, bo ten, który dotychczas stosowała, po prostu już nie działa.

Czytaj także: PiS: kampania antyreferendalna niezgodna z konstytucją i standardami RE [wideo]

Dlaczego to takie ważne?
Bo wzrasta liczba ludzi, którzy patrzą władzy na ręce. Nie przyjmują za pewnik tego, co władza mówi, ale sprawdzają, pytają, śledzą badania, zaglądają w dokumenty, porównują do innych, którzy mają lepsze efekty i wskaźniki dobrostanu. Wzrasta liczba organizacji pozarządowych, fundacji, działaczy lokalnych, którzy mają coraz większy wpływ na mieszkańców. Po co? Aby wybierali świadomie, z rozwagą, konsekwentnie, kierując się wiedzą, a nie emocjami. Emocje bowiem biorą górę, gdy słyszymy obietnice, ale na poziomie efektów konieczne jest rozliczanie z faktów, bo tylko wtedy możemy domagać się dbania o swoje interesy.

A co jest interesem mieszkańca? Aby były dobre drogi, gdy dojeżdżamy do domu i pracy, miejsca w przedszkolach, wyposażenie szkół, sprawna komunikacja miejska, miejsca, w których zyskamy możliwości rozwoju i pracy. W tym celu władza musi nie tylko realizować obowiązki wyznaczone przez prawo, ale i wsłuchiwać się w potrzeby mieszkańców. Aby się jednak dowiedzieć, czego mieszkańcy chcą, najpierw trzeba ich o to zapytać. Tak postępuje się w dobrej rodzinie, gdy obojgu partnerom zależy na trwałym związku, w którym zaspokajane są obopólne potrzeby.

Tak postępują społecznicy z oddolnych inicjatyw, władza się tego dopiero uczy. A powinno być odwrotnie, bo to przecież władza jest starsza i ma większe doświadczenie niż młode twory społeczne, które najczęściej powstają jako odpowiedź na bunt przeciwko rzeczywistości niespełniającej oczekiwań.

Dlaczego jest tak, że urzędy robią imprezy dla młodych ludzi, a nie z młodymi ludźmi, a później dziwią się, że niewielu na nie przychodzi? (patrz przeglądy piosenki przebrzmiałej w archaicznie działających domach kultury, której fanami są często sentymentalne panie nauczycielki).

Dlaczego urzędnicy budują drogi nie uwzględniając zmian w budownictwie mieszkaniowym, a później dziwimy się, że otacza nas coraz więcej ekranów dźwiękoszczelnych? (patrz średnicówka w Toruniu). Dlaczego w miastach powstają budowle, które nie zarabiają na siebie? (patrz Motoarena w Toruniu)

Dlaczego jesteśmy zdumieni, że wójt czy burmistrz małej miejscowości, w której jest np. jezioro nie potrafi jej zagospodarować tak, aby pojawili się inwestorzy, skoro wybierając go nie sprawdziliśmy, czy rzeczywiście jego władza przełoży się na konkretne działania (patrz Chełmża z Jeziorem Chełmżyńskim). Dlaczego władza inwestuje na ślepo w badania służące innowacyjności, skoro potrzeba innowacyjności nie wychodzi od działających już firm? (patrz największe firmy z regionu nie są zainteresowane współpracą z naukowcami w laboratoriach, a naukowcy wymyślają rzeczy bezużyteczne, bo nie mają konkretnych zleceń).

Dlaczego projekty ośrodków pomocy rodzinie pomagają doraźnie, a nie długofalowo? (na terapię rodzin dysfunkcyjnych nie ma ani złotówki). Na te pytania powinniśmy sobie odpowiedzieć podczas wyborów, aby nie trzeba było robić referendum i wydawać kolejnych pieniędzy na coś, czego można było uniknąć, gdyby lepiej zadziałała komunikacja na linii władza - mieszkańcy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska