Dlaczego przerwy w przedstawieniach operowych są półgodzinne? Bo śpiewacy muszą odpocząć, trzeba zmienić dekorację, orkiestra dostraja instrumenty? Pewnie też, ale zdecydowanie na długość antraktu wpływa sprawność pań i panów zza barów, którzy sprzedają kawę, kolorowe koktajle czy lampki szampanopodobnego wina musującego po 8 złotych za kieliszek. Zwykle to prawie pół godziny. Można więc spokojnie zjeść (bo są i pyszne desery tudzież ciasta) oraz napić się. Czyżby...
Podczas tegorocznego festiwalu operowego okazało się, że 30 minut to zdecydowanie za krótko dla niektórych, dlatego wracali na kolejny akt dzierżąc w dłoni... plastikową butelkę z wodą mineralną.
Zobacz także: W samo południe. Książka? A co to takiego?
Z widowni już kilka sezonów temu zniknęły panie w długich sukniach i panowie w smokingach; pojawiają się już tylko sporadycznie i to najwyżej podczas premier. Za to coraz częściej spotkać można melomanów w swetrach i jeansach. Może to i dobrze, że sztuka tak odległa od codzienności, jak opera, demokratyzuje się, coraz więcej młodzieży przychodzi do gmachu przy Focha w Bydgoszczy. Zmieniają się więc i kreacje, ale nikt mnie nie przekona, że tak trudno wytrwać bez wody w plastikowej flaszce na podorędziu!
Świat się zmienia, obyczaje się zmieniają, ale pewne rzeczy powinny trwać. Jak na przykład kultura w kontakcie z kulturą.
Czytaj e-wydanie »