Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe. Kuszenie przywilejami, czyli podatnik do segregatora

Lucyna Talaska-Klich
Lucyna Talaska-Klich, autorka komentarza.
Lucyna Talaska-Klich, autorka komentarza.
Dziś, w radiowej Trójce, Hanna Gronkiewicz -Walz powiedziała, że w stołecznym ratuszu pracują nad kartą podatnika, która może zacząć obowiązywać od przyszłego roku.

Z karty miałyby korzystać osoby, które podatki rozliczają w stolicy. I nieważne, że są zameldowane w Warszawie, czy poza nią.

Na co komu taka karta? Początkowo, żeby mniej płacić za bilety komunikatach miejskiej, a później za bilety np. do teatru.

Takie pomysły nie są obce także kujawsko-pomorskim włodarzom. Byłemu prezydentowi Bydgoszczy - Konstantemu Dombrowiczowi - mieszkańcy powiatu bydgoskiego zawdzięczają zamieszanie w oświacie. Do dziś niektóre dzieci spoza Bydgoszczy są lipnie przemeldowywane do miasta wojewódzkiego, bo ich rodzice boją się, że bez takiego meldunku drzwi szkół dla ich latorośli będą zamknięte.

Ale trzeba przyznać, że zasługą Dombrowicza jest wywołanie tematu bezsensownego naliczania dochodów gmin "z tytułu udziałów w podatku dochodowym od osób fizycznych". Kilka lat temu powstał nawet projekt zmian pozytywnie zaopiniowany przez Unię Metropolii Polskich (chodziło o to, żeby podatki płynęły nie tylko do gminy, w której obywatel śpi, ale i do tej, w której pracuje).

Przeczytaj także: [Mieszkaniec Aleksandrowa Kujawskiego wsparł Hannę Gronkiewicz-Waltz,/a>
Dokument trafił do ministra finansów Jana Rostowskiego (vel Jacka Rostowskiego). I co? Dotąd problemu nie rozwiązano.
Dlaczego? Bo to problem na dole. Wpływów do budżetu państwa poprawka by nie zmieniła, więc niech się martwią w samorządach! Efekt jest taki, że samorządowcy zaczynają ciągnąć za zbyt krótką kołdrę i szukają sposobów na znalezienie pieniędzy.
No i pojawiają się pomysły z kartami podatników. A to może zrodzić podziały na lepszych i gorszych. Bo Warszawa i inne większe miasta mają czym kusić podatników. A co może zaproponować taka na przykład gmina Koneck? Darmowe bilety do teatru? Najpierw musiałaby wybudować teatr. Ulgi w komunikacji autobusowej? Chyba, że najpierw stanie się właścicielem pekaesu!
Ryszard Borowski, wójt Konecka, żartuje że w jego gminie - typowo rolniczej - można by rozdawać na przykład ziemniaki. - Chociaż nie, bo tego towaru rolnicy mają pod dostatkiem - zastanawia się wójt. - A może tańsze paliwo? Swoich stacji też nie mamy, ale gdyby uruchomić jakieś dopłaty, bony zastosować?...
Po chwili Borowski dodaje: - To bez sensu! Po co segregować mieszkańców? Przecież takie podziały mogą tylko podzielić społeczeństwo! Warszawiacy mają działki także w naszym województwie, jeżdżą po naszych drogach. Idąc tym samym tokiem rozumowania, ich też można obłożyć wyższymi opłatami. Tylko po co dzielić mieszkańców na lepszych i gorszych?
Wójt Konecka to rozumie, prezydent Warszawy nie.

Czytaj e-wydanie »

](http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130602/INNEMIASTA01/130609953)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska