Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe. Piłka, piłka i po piłce

Adam Borys
Adam Borys, autor komentarza.
Adam Borys, autor komentarza.
Reprezentacja Polski w cudownym stylu zwycięża Euro 2012. Robert Lewandowski z 12 trafieniami zostaje królem strzelców, w finale dwukrotnie pokonując bezradnego Ikera Casillasa. 2 lipca budzimy się w innym, lepszym kraju.

Na ulicach panuje szał radości. Kibice Legii i Wisły świętują wspólnie z fanami Lecha Poznań. Nie ma ulicznych zamieszek, nie ma rac i zadym. A to dopiero początek.

Politycy z radości rzucają się sobie w ramiona, a Donald Tusk ramię w ramię z Jarosławem Kaczyńskim skandują "POLSKA! BIAŁO-CZERWONI!". Robert Biedroń pije "brudzia" z Wojciechem Cejrowskim, a Nergal i o. Tadeusz Rydzyk z piwem w ręku śpiewają "Koko, koko, Euro spoko". Zwykli obywatele, biorąc przykład z góry, na własnego sąsiada zaczynają patrzeć jakby przychylniej. Na ulicach panuje życzliwość oraz wzajemna sympatia. Piłka nas zjednoczyła.

Przeczytaj także: Koko Euro spoko hymnem reprezentacji na mistrzostwa Europy [posłuchaj]
Wizyta tysięcy kibiców z całego świata dała solidnego kopa naszej gospodarce. Okazuje się, że do państwowej kasy wpłynęło więcej euro i funtów, niż planowano. Zagraniczne firmy, zachęcone sukcesem polskich piłkarzy oraz oczarowane naszą gościnnością, talentami organizacyjnymi oraz przepięknymi, urokliwymi widokami oraz atrakcjami turystycznymi masowo przenoszą produkcję do Polski. Do końca 2012 roku bezrobocie spada do dopuszczalnego i naturalnego dla gospodarki wolnorynkowej poziomu kilku procent a tzw. "umowy śmieciowe" pozostają tylko niewyraźnym wspomnieniem. W ciągu najbliższych kilku lat nasz kraj staje się europejskim liderem, mówi się o "polskim cudzie", a za chlebem coraz częściej pojawiają się u nas i Niemcy, i Anglicy. Cena benzyny spada do 3 zł za litr, a o kolejkach do lekarza już dawno zapomniano. Młodzi ludzie, zachęceni skuteczną polityką prorodzinną, zakładają rodziny i widmo zapaści demograficznej rozpływa się gdzieś za horyzontem.

To tylko piłka, nie ważą się losu narodu polskiego

Myślicie, że to możliwe? Więc, a piszę to jako zapalony kibic, zachowajmy właściwą optykę. To tylko piłka, nie ważą się losu narodu polskiego. Niemcy i Jarosław K. chcą bojkotować Euro? Jakoś nie przeszkadzało im organizowanie olimpiady w Chinach. Poseł Tomaszewski po raz kolejny toczy pianę na trenera Smudę? To naprawdę już w sejmie nie ma ważniejszych obowiązków? Eksperci jeden za drugim analizują nasz piłkarski hymn? Ale po co? Przecież wybrana przez kibiców piosenka tak naprawdę doskonale obrazuje to, o co chodzi w tych mistrzostwach. O dobrą zabawę. A więc - koko, koko, Euro spoko. Kibicujmy naszym. Bo 2 lipca obudzimy się w tym samym kraju, co dzień wcześniej. I po mistrzostwach już nie będzie śladu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska