Sąd zgodził się na wykonanie wyroku, chociaż mieszkaniec Teksasu miał IQ 61, czyli iloraz inteligencji osoby upośledzonej umysłowo - znacznie poniżej granicy ustanowionej w skalach binetowskich na 68, a w skalach wechslerowskich na 70. To właśnie ta druga skala jest minimum dla amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, powyżej są już ludzie z inteligencją niższą, niż przeciętna.
Stany Zjednoczone to taki kraj, w którym dużo i patetycznie mówi się o prawach człowieka, równości, wolności, braterstwie itd., itp. Wyrok na Wilsona potwierdza jedynie, że w rzeczywistości USA niewiele różnią się od Chin, Białorusi czy np. Boliwiariańskiej Republiki Wenezueli. Z małą różnicą - w Chinach i na Białorusi nie uświadczymy na ulicach ludzi w mundurach SS, a w Stanach nie jest to zakazane.
Zobacz także: Stop "helołin"! Bydgoszczanie mają dość powszechnej amerykanizacji
Obraz naszego sojusznika można byłoby dopełnić interwencjami wojskowymi "w obronie uciśnionych", a faktycznie akcjami terrorystycznymi przeciwko państwom, które bronią dostępu do swoich pokładów ropy.
Wstydzę się, że polskie wojska w nich uczestniczą. Szkoda, że niektórych Polaków tak fascynują Stany. Szkoda, że z wyciągniętą ręką czekamy na zniesienie wiz i nie dociera do nas, że europejska, także polska kultura, nasze życie, jest o niebo lepsze, mądrzejsze i wrażliwsze, niż w zdziczałej Ameryce. Mówię to przekonaniem, które mam od dawna, a historia Marvina Wilsona to tylko pretekst.
Czytaj e-wydanie »