Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe. Przez cierpienie do sukcesu

Tomasz Malinowski
Tomasz Malinowski autor komentarza "W samo południe".
Tomasz Malinowski autor komentarza "W samo południe". archiwum
Dosłownie za kilka godzin "biała olimpiada" stanie się faktem. W Soczi, punktualnie o 20.14 (!) czasu lokalnego (u nas będzie 17.14) rozpocznie się ceremonia otwarcia. To już XXII edycja zimowych zmagań, największa pod względem liczby uczestników, dyscyplin i konkurencji. Zarazem... najdroższa. Na marginesie, jeżeli koszt igrzysk w Krakowie w 2022 roku, o które tak się staramy, miałby przekroczyć ponad 50 miliardów dolarów, to apeluję: dajmy sobie spokój.

Im było bliżej do rozpoczęcia igrzysk pytano nas - dziennikarzy sportowych "Pomorskiej" - o polskie szanse w Soczi. Trudno z perspektywy nizin wypowiadać się kompetentnie i ze szwajcarską precyzją wytypować ile nasza ekipa może zdobyć medali. Jeszcze trudniej wskazać sportowców, którzy mogą stanąć na podium. Skoro jednak PKOl. wysłał do Rosji najliczniejszą ekipę w historii (sportowców i osób towarzyszących), delikatne wróżenie z fusów jest usprawiedliwione.

Najświeższe informacje o Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Soczi znajdziesz w naszym serwisie www.pomorska.pl/soczi2014
Ostatnie wydarzenia sprawiły, że to nie Justyna Kowalczyk kreowana jest na absolutnego pewniaka do medalu. Więcej szans daje się Kamilowi Stochowi. W ostrożnych typowaniach następca Adama Małysza pójdzie śladem mistrza i na pewno w jednym z dwóch konkursów stanie na podium. Huraoptymiści są skłonni postawić orzechy przeciw dolarom, że Stoch zostanie... multimedalistą, a Mazurek Dąbrowskiego rozbrzmiewać będzie na Krasnej Polanie przynajmniej ze dwa razy.

Ekipa panczenistów... ? Zbigniew Bródka w ostatnich dwóch sezonach sześć razy stawał na podium Pucharu Świata. Czy możliwe jest, aby powtórzył takie wyniki w Soczi? Nawet jest to bardzo prawdopodobne. Tak samo jak niespodzianka, którą sprawić mogą, w drużynie, panczenistki. Ich brązowy medal z Vancouver przyćmiła ostatnio zaskakująca sesja dla Playboya, bowiem łyżwiarki chciały zdobyć dodatkowe pieniądze na olimpijskie przygotowania (!)

Jestem, zapewne nie pierwszym ani też ostatnim, wielkim admiratorem talentu Justyny Kowalczyk. Wierzę, tak jak zapewne wszyscy w kraju, że każdy jej medal (niekoniecznie złoty) przyjmiemy z entuzjazmem i olbrzymią radością. Dwa poprzednie olimpijskie występy pozwoliły jej już przejść do historii światowego narciarstwa. A przecież też okupione zostały bólem, cierpieniem, łzami.

"Koniec dyskusji o stopie. Pięć olimpijskich kółek zobowiązuje. Na tym trzeba się skupić".Tak brzmiał ostatni wpis, jaki poczyniła na swoim profilu. Justyna, jak przystało na królową nart, nie zamierza się więc poddawać. Będzie walczyć wiedziona dobrze znaną jej sentencją: "Per aspera ad astra - Przez cierpienie do sukcesu".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska