Efekt? Żeby zobaczyć niektóre instalacje, trzeba było chwilę poczekać. Przepuścić kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt osób, by spokojnie obejrzeć prezentację. Miejscami tłum posuwał się powoli i trzeba było dopasować się do ślimaczego tempa, żeby opuścić zapierającą dech w piersiach instalację na ulicy Szerokiej.
Ale nie wszyscy wrócili do domów zadowoleni. "Ścisk, że palca nie można włożyć". "Nie chciało się nam przeciskać w poszukiwaniu czegoś lepszego". "Trzeba by jakoś ograniczyć ten tłum, bo przejść się nie da" - to tylko niektóre komentarze, jakie pojawiły się w sieci. Rekord moim zdaniem pobił młody człowiek, który po dwudziestu minutach zrezygnował z oglądania festiwalu, "bo trzeba czekać, czekać, a te światełka to i tak bez sensu. A poza tym rok temu nie było tyle ludzi".
Zobacz także: W Toruniu rozpoczął się Bella Skyway Festival 2014. Zobacz zdjęcia "Galaxy Gallery"
(Nie było, owszem. Rok temu festiwal odbywał się we wrześniu, a widzowie narzekali, że impreza jest bez sensu, bo jest za zimno i pada deszcz).
Marzy mi się czasem, żebyśmy przestali szukać dziury w całym. Żeby zamiast narzekać, że tłok, zauważyć setki turystów (znam takich, co specjalnie na tę imprezę przyjechali z innego kontynentu). Zamiast marudzić, że wszystko idzie tak powoli, zauważyć promocję regionu. Zamiast burczeć i rozpychać się łokciami, uśmiechnąć się do innych widzów, powiedzieć magiczne "przepraszam". Od razu będzie przyjemniej, nawet w tłoku. Gwarantuję.
Czytaj e-wydanie »