Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe. Sprawni dzięki społecznej wrażliwości

Jolanta Zielazna; [email protected]
Jolanta Zielazna, autorka dzisiejszego komentarza "W samo południe"
Jolanta Zielazna, autorka dzisiejszego komentarza "W samo południe" archiwum GP
Prawie pół miliarda złotych przekazaliśmy w ubiegłym roku organizacjom pozarządowym, odpisując 1 procent swojego podatku. Ile zebraliśmy w spontanicznie organizowanych zbiórkach, koncertach, imprezach sportowych na leczenie, operacje, zakup protez, wsparcie potrzebujących - tego nikt nie liczy. Ważne, że ciągle chcemy pomagać.

240 tysięcy zł - tyle kosztowała nowoczesna proteza nogi, która pozwoliła wrócić do pracy Magdalenie Sipowicz, nauczycielce rannej w katastrofie pod Szczekocinami. Materiał wyemitowany we wczorajszych "Wiadomościach" kończy się stwierdzeniem pani Magdy: Tak, jestem szczęśliwa.

Nie tylko dlatego, że psychicznie wsparli ją uczniowie, którzy czekali na swoją panią. Jest szczęśliwa, bo może chodzić, mogła wrócić do pracy, jest niezależna. A przede wszystkim wykazała ogromny hart ducha, nie załamała się.

Nie NFZ sfinansował jej zakup protezy. Fundusz kraje, jak mu materii staje. Za składkę zdrowotną, którą płacimy od każdych zarobków, możemy liczyć na sprzęt i pomoce, które są najprostszą konstrukcją. Jeśli potrzebujemy czegoś innego, lepszego - NFZ przyzna jakąś skromną cząstkę kosztów. O resztę martw się sam. Skąd tę kilkunasto- albo i kilkudziesięciotysięczną resztę ma wziąć ktoś, komu nowoczesna proteza ma pomóc wrócić do pracy, kto nie chce żyć na budżetowym garnuszku? Jego problem.

Przeczytaj również: Jak to możliwe, że fundacja pomagała... oszustce? I komu najlepiej przekazać 1 proc. z PIT

W ogólnym rozrachunku, wydając jak najmniej - tracimy więcej. Osoba, która wróci do pracy - o ile tego chce - nie tylko zarabia na siebie, płaci podatki, składki na ZUS i NFZ (więc niejako zwraca koszt protezy). Jako niepełnosprawna nie jest wykluczona społecznie (a to u nas nie taka wcale rzadkość), nie popada w depresję - te zyski są bezcenne. Nie da się ich przeliczyć na złotówki.

Wiem, nie stać nas, by każdemu niepełnosprawnemu kupować najnowocześniejszą protezę. Ale też nie każdy akurat takiej potrzebuje.

Gdyby nie społeczne wsparcie (nauczycielce w zakupie protezy pomogli telewidzowie), zbiórki prowadzone przez fundacje, imprezy charytatywne, wiele osób nie mogłoby skorzystać z potrzebnego im leczenia, kupić nowoczesnej protezy, przejść skomplikowanej operacji za granicą.

Ile pieniędzy zebraliśmy w rozmaitych społecznych akcjach wsparcia na leczenie i zakup protez - nie wiemy. Takich danych nie ma. Wiadomo natomiast, że niemal co drugi podatnik (44 proc.) przekazał 1 procent swojego podatku dla organizacji pozarządowych. Rozmaitych. Dał go także tym, które wpierają chorych i niepełnosprawnych. Przekazaliśmy im w sumie 480 mln zł. Najwięcej - ponad 117 mln zł - fundacji "Zdążyć z pomocą".

Dobrze, że jesteśmy wrażliwi. I obyśmy tej wrażliwości nie stracili.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska