CNN zamieściła na swojej stronie obszerny fotoreportaż z Warszawy. Podpisy poszczególnych zdjęć brzmią: "Polski kibic leży na ziemi po starciu z rosyjskimi fanami piłki", "Polski dziennikarz pobity przez kibiców", "Policja zmaga się z rozszalałym tłumem w Warszawie".
Mecz Polska - Rosja: burdy w Warszawie
Pod tekstem na stronie amerykańskiej stacji telewizyjnej pojawiło się również mnóstwo komentarzy. Jeden z nich to: "Teraz widać, jak wielkim błędem było przyznanie Polsce i Ukrainie zaszczytu organizowania Euro 2012".
Na innych portalach nawet w tekstach, które przedstawiają relację z samego meczu, dziennikarze nie mogli nie napisać o tym, co działo się przed, w trakcie i po spotkaniu dwóch drużyn. Tak było w Bleacher Report, nie inaczej w magazynie SI.com. Wszyscy podkreślają rolę Błaszczykowskiego w meczu; towarzyszy temu jednak zawsze komentarz o "warszawskiej ulicy".
A jak zachowali się policjanci? W jedną noc zgarnęli z ulic stolicy ponad 180 rozwścieczonych, pijanych i niesionych szałem zmieszanym z nienawiścią, piłkarskich fanów. Wśród nich większość to Polacy. Rosjan - tylko około 20.
Tym razem w ruch poszły niemal od razu uzbrojone oddziały porządkowe - w tym pałki, tarcze; padły strzały ostrzegawcze. Czy to dobrze? Być może policja wyciągnęła już wnioski z piłkarskich zadym, z których od lat słyniemy. Być może ostatnie dwa lata - w tym dwie burdy na bydgoskim Zawiszy - przeważyły szalę. Być może...
Niezależnie od tego, jak staralibyśmy się studzić emocje pseudokibiców, pod reportażem w CNN i tak znalazłby się komentarz internauty: "Polscy kibole wspomagani przez polską policję".
Czy łatki zadymiarzy już nigdy się nie pozbędziemy?
Wszystko o Mistrzostwach Europy w piłce nożnej
Czytaj e-wydanie »