Polpharma Starogard - Polski Cukier Toruń 87:94
Kwarty: 25:16, 20:25, 21:24, 21:29
POLPHARMA: Allen 21 (1), Haney 18 (2), Surmacz 12 (2), Kowalczyk 10 (2), Furstinger 9 (1) oraz Williams 9 (1), Jarecki 4, Johnson 4.
POLSKI CUKIER: Jackson 27 (1), 7 as., Trotter 15 (2), Bragg 13, Diduszko 12, Cel 9, 9 zb., 7 as. oraz Kulig 9 Samsonowicz 5 (1), Ramlak 4, Perka 0.
Torunianie do Starogardu pojechali bez Keyshawna Woodsa, który z powodów rodzinnych na chwilę pojechał do USA. Początek był wyrównany, ale z każdą minutą rozsypywała się defensywa (w ataku też było średnio - 33 proc. w 1. kwarcie). Polpharma z łatwością kreowała pozycje i w 9. minucie wygrywała już 23:13.
W połowie 2. kwarty Polski Cukier wyszedł na chwilę na prowadzenie (31:32), ale zaraz je stracił. Trudno było dyktować warunki gry, skoro można było liczyć głównie na Jacksona (15 pkt i 8/9 z wolnych do przerwy).
Po przerwie grająca z większą energią Polpharmą punktowała w kolejnych akcjach. W 24. minucie było już -12 i trener Jarosław Zawadka kolejny raz musiał ratować się przerwą.
Potem Polski Cukier odpowiedział wreszcie nieco lepszą obroną, serią 9:0 i prowadzeniem 63:62 po wsadzie Marko Ramljaka. Obie drużyny grały zrywami, ale tym razem to Polpharma zaczęła mieć duże problemy w ataku.
W ostatniej kwarcie kluczowe punkty zdobywali Michał Samsonowicz i znowu Jackson (7/15 z gry). Ostatecznie decydowało większe doświadczenie torunian i zmęczenie gospodarzy. W 37. minucie za 3 trafił Obie Trotter i było 78:84 (najwyższa przewaga w tym meczu).
Polski Cukier z bilansem 11-14 jest dziewiąty w tabeli PLK i ma jedno zwycięstwo mniej od ósmej PGE Spójni Stargard. Teraz torunianom zostały cztery mecze we własnej hali. Ten najbliższy 11 marca ze Stalą Ostrów. Szanse na play off wciąż są.
