- Coś pękło, tak dłużej nie można pracować. Jesteśmy psychicznie wykończeni - mówią urzędnicy barcińskiego ratusza. - Nie wiemy co nas może spotkać. Używając przenośni można powiedzieć: wciąż czujemy na plecach "oddech czarownicy", jesteśmy pod presją.
Głośno o wsparciu
Grupa ratuszowych urzędników postanowiła głośno powiedzieć, to o czym na urzędowych korytarzach szeptano od dawna: - W urzędzie jest__mobbing.
- Niektórzy z nas od roku, czy dłużej korzystają ze wsparcia Stowarzyszenia Antymobbingowego w Bydgoszczy. Tam mamy pomoc prawną i psychologiczną.
Urzędnicy, którzy się do nas zwrócili z oczywistych względów chcą pozostać anonimowi. Natomiast dla burmistrz Ewy Stankiewicz jasne jest, że powinni się ujawnić
- Jeśli mają argumenty, a nie działają politycznie - to nie rozumiem dlaczego nie wystąpią z imienia i nazwiska?
Pani burmistrz uważa, że o żadnym mobbingu nie ma mowy. Jak mówi w urzędzie nie ma konfliktów, ona sama "bardzo się pilnuje", by nie dać argumentów do posądzenia o nękanie.
- U nas nie ma emocjonalnej wymiany zdań, u nas jest po prostu Wersal. Nawet jeśli ktoś ma problemy, to jest tylko pouczany. Większość urzędników to wspaniali ludzie. Ostatnio w ogóle nie ma konfliktów. Oczywiście jestem wymagająca dla podwładnych, bo zarabiają bardzo dużo, więc muszę wymagać - przyznaje Ewa Stankiewicz.
Tymczasem urzędnicy twierdzą, że wykańczają ich ciągłe przesunięcia na stanowiskach, zmiany zakresu obowiązków i niepewność, czy nie stracą z dnia na dzień posady.
Kariera z finałem w sądzie
A zaufanie pani burmistrz można szybko stracić. Przykładem może być krótka kariera Krzysztofa Karskiego, który na stanowisku wiceburmistrza zagrzał miejsce kilka tygodni, z dnia na dzień stracił też funkcję szefa wydziału inwestycji. Inny przykład: Joanna Konwalska-Rona miała być "gminnym ministrem kultury", również szybko straciła posadę. Obie sprawy znalazły finał w Sądzie Pracy.
Czy teraz do sądu pójdą kolejni podwładni Ewy Stankiewicz? Rozmawiający z nami urzędnicy nie wykluczają tego.
Z prezesem Stowarzyszenia Antymobbingowego nie udało nam się skontaktować. Do sprawy zatem jeszcze powrócimy.