Wytyczne Ministerstwa Sprawiedliwości zostały wysłane do prokuratur w ubiegłym tygodniu. Czytamy w nim: "we wszystkich wypadkach, gdy zachodzi uzasadniona obawa, że oskarżony ponownie popełni ciężkie przestępstwo, którego skutki mogą być już nieodwracalne, prokurator z reguły powinien występować do sądu z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania." Prokuratorzy powinni też - zdaniem Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości - dążyć do tego, aby oskarżony był w areszcie do czasu uprawomocnienia się wyroku skazującego. Wobec zaniedbujących zalecenia zostaną wyciągnięte konsekwencje służbowe - zapowiada Ziobro.
Tymczasem na efekty podejmowanych często automatycznie decyzji o tymczasowym aresztowaniu nie trzeba długo czekać. W ostatnich latach wzrasta liczba spraw o odszkodowania. Sąd zajmuje się nimi na wniosek pokrzywdzonych i... zasądza coraz większe odszkodowania.
Tylko w ubiegłym roku odszkodowania za niesłuszne tymczasowe aresztowania i zatrzymania przekroczyły 8 mln zł. Rok wcześniej pochopne decyzje kosztowały państwo 3,8 mln zł.
Nie inaczej jest w regionie. W Bydgoszczy w 2005 r. uprawomocniły się dwa wyroki o odszkodowanie - na łączną kwotę 39 tysięcy złotych. Od początku tego roku takie prawomocne wyroki były już cztery - Skarb Państwa wypłacił ponad 223 tys. zł odszkodowań. - Na uprawomocnienie się czekają następne cztery wyroki na sumę ponad 173 tysięcy zł - mówi sędzia Danuta Flinik, rzecznik bydgoskiego Sądu Okręgowego. - Takich spraw jest coraz więcej, tendencja wzrostowa jest na pewno widoczna.
_Coraz więcej spraw dotyczących wyroków za niesłuszne aresztowanie uprawomocnia się w toruńskim Sądzie Okręgowym. W 2004 roku wypłacono odszkodowanie wysokości 30 tysięcy zł jednej osobie. W minionym roku takich osób było już pięć. Dostały w sumie 16 tysięcy zł.
W 2005 roku Sąd Okręgowy we Włocławku rozpatrywał dwa wnioski o odszkodowanie za bezzasadny areszt. Pierwszy dotyczył głośnej sprawy z roku 1993, gdy jednego z włocławianin niesłusznie oskarżono o handel dziećmi. Został uniewinniony przez sąd. Druga sprawa dotyczyła innego włocławianina, aresztowanego w 1997 roku. Łączne odszkodowanie, przyznane w obu sprawach, wyniosło 77,5 tysiąca. złotych.
W tym roku do włocławskiego sądu nie trafił jeszcze żaden wniosek o odszkodowanie. - _Skutki pochopnych decyzji aresztowych widoczne są zwykle dopiero po kilku latach - wyjaśnia sędzia Zbigniew Siubera, rzecznik włocławskiego sądu.
W lutym w aresztach przebywało ponad 13,5 tys. podejrzanych i oskarżonych. Według danych ministerstwa sprawiedliwości utrzymanie i izolowanie każdego z aresztowanych (wikt, opierunek, płace dla funkcjonariuszy, inwestycje) kosztuje miesięcznie 1580 złotych.
Wielka kasa za niewinność
(wom, bas)
Skarb Państwa wypłaca coraz większe odszkodowania ofiarom nieuzasadnionych aresztów. Tymczasem Ministerstwo Sprawiedliwości zachęca prokuratorów do jak najczęstszego wnioskowania o posadzenie podejrzanych za kratkami.