Właśnie w Sweet Sixteen koszykarze powinni pokazywać to, co potrafią najlepszego. Ten etap rozgrywek NCAA wysłannicy klubów NBA śledzą bardzo uważnie. Kto tu się wyróżni, znacząco może zwiększyć swoje szanse na wybór w drafcie. Karnowski na pewno zostanie zapamiętany, a pod koniec trzeciego roku w NCAA powoli musi myśleć o kolejnych krokach w karierze.
W 3. rundzie Tournament Gonzaga pokonała 74:62 UCLA Bruins. Torunianin był najlepszym graczem na parkiecie. W 28 minut wywalczył 18 pkt (8/11 z gry, 2/3 z wolnych), do tego 9 zbiórek, 2 asysty, 2 bloki i 3 straty. Rywale skoncentrowali się na pilnowaniu najlepszego strzelca Goznagi Kyle Wiltjera (4/12 z gry), ale Karnowski doskonale go zastąpił. Byron Wesley zdobył jeszcze 14 pkt, a rezerwowy Domantas Sabonis 14.
- Spełniają się moje marzenia i całej drużyny. Cieszę się, że tu jestem i staram się cieszyć każdą sekundą tego sezonu - powiedział Karnowski po meczu.
Gonzaga tym samym wyrównała swój najlepszy wynik w historii w NCAA. Czy pierwszy raz awansuje do Final Four, które jest jednym z największych sportowych widowisk w USA? Łatwo nie będzie. Rozstawione z numerem 7 Bulldogi zmierzą się z najwyżej notowaną w rankingach ekipą Duke Blue Devils, która jest dowodzona przez przez słynnego trenera Mike'a Krzyzewskiego