Anwil Włocławek - Gaziantep Basket 84:85
Kwarty: 22:23, 18:26, 24:16, 20:20
Anwil: Nowakowski 19 (3x3), Williams 19 (2x3, 9 zb.), Sanders 17 (2x3), Moore 4, Słupiński 3 - Petrasek 8, Sobin 8, Woroniecki 6, Łączyński.
Gaziantep: Dotson 27 (3x7), Egbunu 16, Frankamp 10 (2x3), Hammonds 5 - Hanlan 15 (1x3), Ogut 5 (1x3), Miller-McIntyre 4, Carmicheal 3, Yasar, Apaydin.
To był pierwszy mecz 1/4 finału FIBA Europe Cup. Na drodze włocławian stanął najlepszy zespół fazy grupowej rozgrywek. Anwilowcy toczyli zacięty bój z rywalami. Często musieli gonić wynik. Był fragment w trzeciej kwarcie kiedy minimalnie prowadzili. Ostatecznie musieli uznać wyższość rywali, minimalnie przegrywając jednym punktem. W rewanżu za tydzień rozgrywanym w Stambule nie stoją na straconej pozycji.
Gaziantep swoje mecze jako gospodarz rozgrywa w stolicy Turcji, ponieważ cały region, z którego pochodzi ten klub ucierpiał w trzęsieniu ziemi, mającym miejsce kilkanaście dni temu. Warto dodać, że klub z Włocławka czynnie włączył się w pomoc ofiarom trzęsienia ziemi. Przygotował okolicznościowe koszulki, a cały dochód z ich sprzedaży zostanie przekazany organizacjom humanitarnym, które zajmują się pomocą dla Turcji.
Na trybunach, prócz kibiców Anwilu, było sporo sympatyków drużyny tureckiej, którzy byli widoczni i słyszalni.
