Po 6. kolejkach na zapleczu ekstraklasy Chojniczanka zajmuje obecnie ósme miejsce z dorobkiem 36 punktów. Zespołowi Mariusza Pawlaka brakuje zaledwie pięciu punktów, aby wyrównać dorobek z poprzedniego sezonu. Ale wówczas walczyła cały czas o utrzymanie. Ten sezon jest w jej wykonaniu o niebo lepszy.
Odkąd I liga wznowiła rozgrywki rundy rewanżowej w pierwszy weekend marca, chojniczanie nie przegrali spotkania. Pewnie wygranych mogło być więc (na razie tylko dwie przy czterech remisach), lecz w tej lidze nikt nie ma już monopolu na zwycięstwa. W 2015 r kroku zółto-biało-krwistym dotrzymują jeszcze Arka Gdynia - najbliższy rywal oraz Zagłębie Lubin.
Więcej wiadomości z Chojnic na www.pomorska.pl/chojnice.
Ale udana wiosenna seria nie jest w klubie z ul. Mickiewicza czymś nowym. W poprzednim pierwszoligowym sezonie od 6 kwietnia 2014 podopieczni Mariusza Pawlaka nie przegrali w 6 kolejnych grach (Stomil, Tychy, Wisła Płock, Flota, Sandecja i Okocimski). Porażka przyszła dopiero 10 maja na Bukowej w Katowicach.
Ale szacunek budzić musi także wyczyn z sezonu 2012/13. Tak, tak to był sezon, w którym "Chojna" wywalczyła upragniony awans. Właśnie 6 kwietnia, gdy ograła u siebie Rozwój Katowice (2:0) nie przegrała w kolejnych meczach.
W czym upatrywać sukcesów Chojniczanki, która do ligowych krezusów nie należy? Przede wszystkim klucz do nich znalazł Mariusz Pawlak. W środowisku futbolowym zwykło się uważać, że dobrego trenera poznaje się po tym, jak potrafi przygotować zespół w długiej i monotonnej przerwie zimowej. Opiekun "Chojny" udowadnia, od momentu, gdy nastał w klubie (2012), że potrafi robić to bardzo dobrze. W rozmowach z zawodnikami słyszę za każdym razem symptomatyczne zdanie: "Jesteśmy świetnie przygotowani motorycznie".
Drużyna dojrzewa taktycznie. A że Pawlak, jeszcze z czasów gdy czynnie grał, wyniósł zdolność motywowania kolegów, piłkarze z Mickiewicza nabrali większej pewności we własne umiejętności (których zresztą trudno im odmówić).
I jeszcze jeden czynnik; stabilizacja w składzie. Długo trwało, żeby formacja obronna osiągnęła obecny poziom. Trener nie ma dziś problemu, gdy ktoś z linii obrony wypadnie (kartki czy kontuzje). Coraz więcej jest też w zespole graczy kreatywnych. A to najlepsza droga do dalszych sukcesów.
W tym sezonie Chojniczance awans do ekstraklasy raczej nie grozi. Ale prócz wysokiej lokaty (kto wie, czy nie nawet w okolicach 5-7. miejsca) szansę wygrania klasyfikacji strzelców ma Tomasz Mikołajczak. Wraz z Drozdowiczem (Termalica) i Surdykowskim (Bytovia) są obecnie wiceliderami - po 11 goli. Ale obojgu oraz Goncerzowi (Katowice) wiosną zacięły się "strzelby". Więc...
Czytaj e-wydanie »