Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wpisanie spraw obyczajowych do konstytucji jest bardzo kuszące dla PiS

Adam Willma
Adam Willma
06072019 katowice konwencja pis prawa i sprawiedliwosci przemowienia jaroslaw kaczynski zbigniew zibro, jaroslaw gowinarkadiusz gola   polska press
06072019 katowice konwencja pis prawa i sprawiedliwosci przemowienia jaroslaw kaczynski zbigniew zibro, jaroslaw gowinarkadiusz gola polska press Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Co by nie powiedzieć o Palikocie, Petru, Kukizie, a wcześniej Samoobronie – to były dość trwałe twory. Samoobrona odcisnęła piętno na dekadzie polskiej polityki. Wszystkie obecne inicjatywy konstruowane są “na internecie”, co mocno skraca ich żywot. Nowe partie zaczynają przypominać internetowe flash moby.

Scenariusz przed kolejnymi wyborami zdaje się potwierdzać, że Jarosław Kaczyński tworzy nie tylko układ rządzący, ale i współtworzy opozycję. Bo scenariusze realizowane po lewej stronie mógłby sobie jedynie wymarzyć.

Nie byłbym taki surowy w ocenach opozycji. Sięgnijmy pamięcią do lat 90. a nagle wynurzy nam się obraz skłóconej prawicy, która za nic nie jest w stanie ułożyć się w silny blok i rozmienia społeczne poparcie na drobne. Jestem przekonany, że w dłuższej perspektywie dla opozycji najkorzystniejsze byłoby uformowanie dwóch bloków – centrowo konserwatywnego i lewicowo-liberalnego. To musiałoby jednak oznaczać pękniecie w bloku Platformy. Grzegorz Schetyna musiałby podzielić się władzą z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, bo miejsce dla wodza jest tylko jedno. Nie do końca również wiadomo kto miałby grać pierwsze skrzypce w bloku lewicowym, bo tu o władze ubiegaliby się na pewno Zandberg, Biedroń i Czarzasty. Ten ostatni byłby nie do zaakceptowania dla młodego lewicowego elektoratu. Biedroń mocno stracił po wyborach do Europarlamentu i nie bardzo wiadomo ile są warte jego deklaracje oraz jakie są jego realne cele. Z kolei Zandberg ma najmniejsze z wszystkich zaplecze. To znowu jest analogia do lat 90. - za dużo pułkowników i żaden z nich nie może wybić się na generała.

Już wiadomo, że generałem nie zostanie Paweł Kukiz.
Gdy słyszy się przeprosiny Kukiza wobec PSL, chciałoby się powiedzieć, „jaka piękna katastrofa”. Pojawia się opinia, że dla PiS byłoby zdrowiej, gdyby po prawej stronie była partia opozycyjna, pełniąca rolę arbitra, hamulca i przypominacza o sprawach istotnych dla elektoratu prawicowo-konserwatywnego. To jest pogląd racjonalny, tyle że ta opozycja z prawej strony jest sama w sobie bardzo niespójna, bo pomiędzy ruchem narodowym, a prawicy wolnorynkową jest potężny rozziew. Do tego doktryna PiS zakłada eliminowanie wszystkiego po prawej, a więc na zjednanie sobie Kukiza jest już za późno. Trzeba zresztą powiedzieć sobie jasno – Kukiz dał plamę jako polityk – działa zrywami, znika ze sceny na całe tygodnie. W ten sposób w polityce nie buduje się niczego trwałego. Skądinąd to ciekawe, że nowe inicjatywy na polskiej scenie politycznej zużywają się coraz szybciej. Za chwilę może okazać się, że Biedroń nie dotrwa nawet do pierwszych wyborów parlamentarnych. Co by nie powiedzieć o Palikocie, Petru, Kukizie, a wcześniej Samoobronie – to były dość trwałe twory. Samoobrona odcisnęła piętno na dekadzie polskiej polityki. Wszystkie obecne inicjatywy konstruowane są “na internecie”, co mocno skraca ich żywot. Nowe partie zaczynają przypominać internetowe flash moby.

To wszystko wróży PiS większość konstytucyjną.

Niekoniecznie. Po pierwsze, wyniki wyborów europejskich mogą podziałać demobilizująco na PiS i zmobilizować opozycję. Poza tym, Polacy jako zbiorowość demokratyczna nie przepadają za skrajnościami. Przez część elektoratu PiS jest postrzegany jako partia radykalna, stąd może pojawić się odruch sprzeciwu. Zwłaszcza, że nie mieliśmy do tej pory tak znaczącej większości.

A jeśli jednak PiS tę większość uzyska?
Nie ma wątpliwości, że nie zawaha się jej użyć. Wówczas otwarta zostanie kwestia systemu politycznego - ustrój prezydencki czy gabinetowo-parlamentarny? To są kwestie, które na pewno nie rozstrzygną się w miłej i bezkonfliktowej atmosferze w obrębie samego PiS. Kolejną kwestią będzie - czy zmierzać do ustroju dwupartyjnego, czy postawić na reprezentację proporcjonalną. Ten dylemat zostanie raczej szybko rozstrzygnięty na korzyść systemu dwupartyjnego. Bardzo kuszące będzie również wpisanie w system mechanizmu proporcji medialnych- konieczność dekoncentracji i obowiązkową obecność polskiego kapitału. Mocno dociśnięte zostaną sprawy obyczajowe, bo to są dla PiS tematy wygodne i dlatego wpisanie ich w konstytucję jest bardzo prawdopodobne. To oczywiście będzie paliwo dla skrajnej lewicy na dziesięciolecia.

I zaostrzenie walk na froncie europejskim.
Ale tego PiS raczej się nie obawia. Państwa, które do tej pory Unię kontrolowały, będą miały wzrastające problemy w utrzymywaniu tej kontroli. A PiS traktuje sprawy europejskie jako funkcję polityki krajowej. Nie można zresztą wykluczyć, że to PiS znajdzie się w przyszłości bliżej głównego nurtu UE. To oczywiście scenariusz, który spędza sens z powiek elitom w Unii, ale bynajmniej nie nierealny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska