O ile niektóre z zagranicznych koszykarek Energi dołączyły do drużyny po przerwie od regularnych występów, o tyle Sarr przyjechała do Torunia jako zawodniczka będąca w meczowym rytmie - nawet tuż przed przyjściem do Katarzynek występowała w kadrze Senegalu na Afrobaskecie. W debiucie w toruńskich barwach Sarr rzuciła 22 punkty i miała 6 zbiórek. W ostatnim meczu z GTK była nieco mniej skuteczna, ale jej 12 punktów i tak przyczyniło się do wygranej Energi.
Warto przeczytać
- Apator Toruń pożegna się z juniorem? "Bolesne doświadczenia"
- Darcy Ward: "Gdyby nie żona, miałbym problemy z akceptacją sytuacji". Jak teraz żyją?
- Kompleks Cracovii trwa. Energa przegrała na Tor-Torze [zdjęcia kibiców]
- Wysoka wygrana Elany z rezerwami Pogoni. Torunianie strzelili aż pięć goli! [zdjęcia]
- Przyjechałam do Torunia jako ostatnia, ale mam swoje doświadczenie - mówi 37-letnia zawodniczka. - W tutejszej drużynie jest wiele młodych dziewczyn. Myślę, że moja wiedza o koszykówce może im pomóc. Widzę, jak bardzo chcą grać dobrze i wygrywać. Czasami jest tak, że nie wszystko wychodzi od razu, ale dziewczyny cały czas zbierają doświadczenie i nowe umiejętności.
Chęć Sarr do dzielenia się swoim doświadczeniem cieszy Emilię Lamparską, trener Energi.
- To, co ja powiem na treningu, jest czymś innym niż ciągły kontakt na boisku z doświadczoną zawodniczką. Nasze młode dziewczyny mogą bardzo dużo skorzystać na tym, że grają razem z Sarr. Jest ona bardzo chętna do tego, by im podpowiadać i pomagać. Jeżeli dziewczyny będą jej słuchać, na pewno dużo na tym skorzystają - uważa trenerka Katarzynek.
Kolejny mecz Energi w niedzielę o 18 - będzie to wyjazd do Lublina na mecz z Pszczółką Polski Cukier AZS UMCS.
