Wprowadzenie przepisów ograniczających liczbę kadencji odbierze mieszkańcom możliwość pełnego decydowania o własnych sprawach, które jest istotą prawdziwego samorządu - takie słowa znalazły się w przyjętym przez radę miejską oświadczeniu w sprawie planów wprowadzenia dwukadencyjności w samorządach.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Zdecydowana większość radnych nie zgadza się na takie zmiany. Dokument został ogłoszony publicznie i zostanie przesłany do prezydenta RP, premiera oraz do wszystkich klubów parlamentarnych w Sejmie. Sępoleńscy radni wyrazili zaniepokojenie zapowiedziami warszawskich polityków. Uważają, że nie można upartyjniać samorządów. Niedopuszczalne jest także pozbawianie obecnych wójtów i burmistrzów czynnego prawa wyborczego.
- Gdyby byli złymi wójtami i burmistrzami, to wyborcy by ich nie wybrali - uważa Kazimierz Jagodziński, przewodniczący rady miejskiej w Sępólnie. - Uważam, że dobrego fachowca dwukadencyjność nie zachęci. Mogą się natomiast trafiać nam osoby przypadkowe - mówił po sesji. - Z doświadczenia wiem, że czy to radny, czy wójt, czy burmistrz - pierwszą kadencję będzie się uczył. Drugą kadencję będzie rozważał, gdzie sobie szukać pracy. To nie będzie dobre dla samorządów - dodaje Jagodziński.
Jest tak, że w mediach dużo mówi się przede wszystkim o naruszeniu praw wójtów i burmistrzów, ale przecież - czemu poświęca się mniej uwagi - skrzywdzeni mogą zostać głównie mieszkańcy. Nie będą mogli dokonać takiego wyboru, jakiego by sobie życzyli. Z listy kandydatów utrąconych zostanie bowiem wiele nazwisk autentycznych lokalnych liderów.
INFO Z POLSKI odc.24 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.