Mecz źle zaczął się dla bydgoskiego zespołu. Już w 1. minucie gospodarze oddali strzał, a Łukasz Zapała, który dziś strzegł bramki Zawiszy wybił piłkę przed siebie. Niestety szybciej od obrońców naszego zespołu do piłki dobiegł jeden z graczy gospodarzy, który umieścił piłkę w bramce.
Z biegiem czasu jednak podopieczni Janusza Kubota zaczęli dominować, czego efektem była wyrównująca stan meczu bramka Kamila Majkowskiego w 17. minucie. Gdy wydawało się, że zawiszanie pójdą za ciosem, niespodziewanie na początku drugiej połowie Gryfa ponownie na prowadzenie wyprowadził Mateusz Toporkiewicz.
W 62. minucie był już jednak remis, bowiem głową piłkę w bramce wejherowian umieścił Wojciech Okińczyc. Po regulaminowym czasie gry był więc remis - 2:2.
Gdy w 112. minucie Zawiszę na prowadzenie wyprowadził Rafał Piętka wydawało się, że było już po meczu. Nic bardziej mylnego, bo gospodarze doprowadzili do wyrównania tuż przed gwizdkiem oznaczającym koniec meczu.
W serii rzutów karnych lepsi okazali się piłkarze Gryfa. Swoich okazji nie wykorzystali Kamil Majkowski i Szymon Maziarz.
Przypomnijmy, że wcześniej w meczu rundy przedwstępnej w Wejherowie przegrał drugi z naszych pierwszoligowców - Olimpia Grudziądz. W grze pozostała natomiast drugoligowa Elana Toruń.
Gryf Wejherowo - Zawisza Bydgoszcz 3:3, karne 4:3.
ZAWISZA: Zapała - Kanik, Jankowski, Maziarz, Cuper - Majkowski, Masłowski (Klofik), Piętka, Jackiewicz - Wójcicki, Okińczyc (Błąd).
Zapis relacji na żywo tutaj
Szczegóły w czwartkowej "Gazecie Pomorskiej"