https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zawisza Bydgoszcz zwyciężył w Żaganiu [szczegóły]

(DARK)
fot. Paweł Skraba
Rundę jesienną zawiszanie zakończyli na drugim miejscu. Końcówka pierwszego etapu rozgrywek była bardzo udana.

CZARNI ŻAGAŃ - ZAWISZA BYDGOSZCZ 0:2 (0:1)

Bramki: Ślifirczyk (45), Okińczyc (67).
ZAWISZA: Witan - Juszkiewicz, Dąbrowski, Warczachowski, Wasikowski - Galdino - Wójcicki, Szczepan, Okińczyc (76 Klofik), Tarnowski - Ślifirczyk (69 P. Kanik).
Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). Żółte kartki: K. Gancarczyk, Rejmer - Witan, Warczachowski, Galdino, Juszkiewicz. Czerwona kartka: Galdino (90+2). Widzów: 550.

Sztab szkoleniowy bydgoskiej drużyny wprowadził kilka zmian w porównaniu z ostatnim meczem. - Częściowo zmiany wymusiła kontuzja Czarka Stefańczyka - wyjaśnia trener Maciej Murawski. - Niektórzy byli głodni gry, a inni przemęczeni sezonem. Stwierdziliśmy, że właśnie na spotkanie z Czarnymi warto dokonać kilka. Poza tym trener Czarnych oglądał nasze mecze i chcieliśmy go zaskoczyć innym składem i ustawieniem - tłumaczył.

- Zawisza pokazał się z bardzo dobrej strony - twierdzi Tomasz Hucal, dziennikarz "Gazety Lubuskiej'', obserwujący spotkanie. - Nie było w Żaganiu w tej rundzie zespołu, który tak kontrolowałby wydarzenia na boisku. Czarni, poza jedną groźną sytuacją, nie mieli okazji, by zdobyć bramkę. Warto podkreślić, że przez cały mecz nie oddali celnego strzału na bramkę bydgoszczan - podkreśla.

Zawiszanie pozwolili rozgrywać gospodarzom akcje, ale głównie na ich połowie. Gdy zawodnicy Czarnych przekraczali linię środkową ich swoboda w operowaniu piłką się kończyła. - Wiedzieliśmy, że silną bronią Czarnych są kontry, dlatego czekaliśmy na ich ataki. Oni chcieli grać z nami w piłkę, ale to im się nie udało, bo im na to nie pozwoliliśmy - wyjaśniał Murawski.

W doliczonym czasie gry doszło do przepychanek. Zawodnicy Czarnych zaatakowali Galdino, który ich zdaniem za ostro odebrał piłkę jednemu z nich. Swojego kolegę wzięli w obronę zawiszanie. Sędzia ukarał za incydent tylko bydgoszczan, a Brazylijczyk zobaczył drugie "żółtko'' i musiał opuścić boisko.

Po świetnej końcówce zawiszanie znaleźli się na drugiej pozycji. Oby dobrą dyspozycję bydgoszczanie podtrzymali w rundzie wiosennej. Jeśli tak się stanie zespół wywalczy tak upragniony awans do I ligi.

ZAPIS RELACJI NA ŻYWO

Więcej informacji w poniedziałkowej "Gazecie Pomorskiej"

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gdzie są moje klucze?
Malinowski do Poznania na Lecha pojechał, ale do Żagania na mecz Zawiszy mial za daleko, ja to rozumiem, tylko czemu się tak wymądrza jaki to on jest kibic WKSu.
jak by pojechal to może Pomorska miałaby aktualne zdjęcie do artykułu
Z
Z
Nadejdzie wiosna i lepsze czas gdy bydgoski ZAWISZA wróci do ekstraklasy!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska