Ten awans zdawał się być na wyciągnięcie ręki. ZOOleszcz GKM przegrał co prawda pierwszy mecz 40:50, ale na wyjeździe. Odrobienie strat wydawało się możliwe, grudziądzanom zresztą wystarczyło po prostu choćby minimalnie pokonać Spartę.
GKM w niedzielę trafił jednak na świetnie dysponowanych rywali. To goście dominowali na torze przy Hallera od pierwszego wyścigu i budowali coraz większą przewagę. Grudziądzanie w ostatniej fazie meczu odrobili sporo strat, ale do szczęścia zabrakło im jednego punktu więcej...
Gdy spiker przekazał wynik meczu z Gorzowa, z trybun słychać było jęk zawodu, a z parkingu kilka niecenzuralnych słów.
- To boli. Zabrakło nam jednego punktu, by jechać dalej - komentował na gorąco Robert Kościecha, trener GKM. - Patrząc na cały sezon, jesteśmy zadowoleni, bo po raz pierwszy awansowaliśmy do play off, ale była przecież szansa, by pojechać dalej. W tych 30 rozegranych w ćwierćfinałach biegach ten punkt na pewno można gdzieś znaleźć, ale teraz nie ma co gdybać. Byliśmy słabsi, goniliśmy wynik, niewiele zabrakło. Jak widać, wystarczy jeden błąd i nie wychodzi się do czwórki. Niestety...
- Ten sezon zaczniemy doceniać dopiero po czasie. Teraz towarzyszy nam smutek i wielki niedosyt, bo pomimo porażki półfinał był bardzo blisko - zwrócił się do kibiców GKM. - Marzenia musimy odłożyć, ale dziękujemy wam za tak liczną obecność na trybunach, wiarę i wielkie wsparcie w całym sezonie.
