W pierwszym meczu o brązowy medal Anwil po heroicznej pogoni odrobił straty i pokonał Czarnych 78:77. - To tylko punkt, ale po trzech porażkach w ćwierćfinale to jest bardzo pozytywne dla naszej mentalności. Mam nadzieję, że odpoczniemy i będziemy gotowi na rewanż. Gram jedenasty sezon w lidze, ale dla mnie to pierwszy mecz o medale, więc to wielka sporawa i nie brakuje mi motywacji - podkreśla Sebastian Kowalczyk.
Kwestia podejścia i mentalności omawiana jest nieustannie przy okazji tej mini serii. Obie drużyny jednak zagrały z zębem i ambicją. - Przed meczem powiedzieliśmy sobie, że nie będziemy liczyć punktów i kalkulować. Chcieliśmy po prostu wygrać. Oczekiwania przed sezonem były ostrożne, potem apetyt bardzo wzrósł i był jednak zawód po półfinale. Zawodnikom nie zabrakło jednak zaangażowania, dali z siebie 100 procent - cieszy się Frasunkiewicz.
Mantas Cesnauskis, trener Czarnych: - Widziałem, że siedzi w głowach moich graczy porażka ze Śląskiem i trudno było podnieść ich mentalnie. Jestem jednak zadowolony z poziomu gry, jaki pokazali we Włocławku.
Co trzeba poprawić w grze Anwilu, aby w Słupsku świętować brązowy medal? Trener Frasunkiewicz nie miał większych zastrzeżeń do defensywy (udało się zatrzymać Czarnych na 40 procentach z gry), ale chciałby nieco mądrzejszej gry w ofensywie. - Mieliśmy tylko cztery rzuty wolne, musimy jeszcze mocniej atakować obręcz. To duże pole do poprawy w naszej grze w ataku - analizuje szkoleniowiec.
Trener Cesnauskis ucieka od roli faworyta w rewanżu. - Przypominam, że byliśmy takim faworytem też w półfinale po dwóch wygranych meczach we Wrocławiu. To są dwie równe drużyny, grają w podobnym stylu. Co może zdecydować? Chłodna głowa, nastawienie do meczu i dyspozycja dnia. To był dla nas świetny sezon, ale chcemy jeszcze postawić kropkę nad i.
Taki sam plan mają włocławianie: - Gdyby przed sezonem ktoś mnie zapytał, czy chcemy walczyć o brąz, to bralibyśmy to w ciemno, myślę, że w Słupsku myślą podobnie. To nie jest dwumecz przegranych drużyny. Daliśmy w tym sezonie z siebie wszystko, a w ostatnim meczu dołożymy to, co nam zostało - zapowiada Frasunkiewicz.
Decydujący mecz o brązowy medal w sobotę o godz. 17.30 w Słupsku.
