Przypomijmy: nauczycielki, które uważały, że są mobbingowane przez dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych w Świeciu Małgorzatę Błaszkiewicz nie wniosły ostatecznie sprawy do sądu.
Starosta nie powołał także komisji, która miała wyjaśnić sprawę, bo nie chcieli w niej zasiadać przedstawiciele związków zawodowych, które stanęły w obronie nauczycielek ani one same. Konkurs na dyrektora odbywał się w gorącej atmosferze. Rozstrzygnięto go w wakacje. Wygrała Małgorzata Błaszkiewicz.
Solidarność o mobbingu w szkole specjalnej
W komisji konkursowej zasiadało dwóch członków zarządu powiatu: Barbara Studzińska i Adam Gatner. Wzbudziło to zaniepokojenie radnego Adama Knapika.
- Miałem wątpliwość czy w komisji konkursowej mogą zasiadać członkowie zarządu powiatu, który jest organem prowadzącym szkołę - mówi Knapik. - Poinformowałem o tym zarząd powiatu jeszcze przed zatwierdzeniem wyników konkursu. Poparłem swe wątpliwości kilkoma wyrokami sądów w podobnych sprawach. Niestety, zignorowano mój sygnał.
Starosta Koszowski argumentował na ostatniej sesji, że problem byłby, gdyby w komisji zasiadało trzech członków zarządu, bo to byłaby większość, ale dwóch nie powinno stanowić problemu.
W zeszłym tygodniu wojewoda przyznał Knapikowi rację i konkurs unieważnił.
Małgorzata Błaszkiewicz złożyła wypowiedzenie. Zarząd powiatu postanowił je przyjąć i konkurs powtórzyć.
- Nie będziemy kopać się z koniem, ale to absurdalna sytuacja - mówi Koszowski. - Rozmawiałem z kolegami ze Związku Powiatów Polskich i nikt nie miał podobnych problemów. Moglibyśmy decyzję wojewody zaskarżyć do sądu, ale nie będziemy tego robić. Szkoda czasu.
Kolejny konkurs trzeba będzie przeprowadzić według nowych zasad, które pojawiły się w nowelizacji ustawy o systemie oświaty.
Musi w niej zasiadać np. trzech przedstawicieli kuratora a nie dwóch, jak było dotychczas.
- Najpierw trzeba powołać nową komisję. Ona ogłosi konkurs. Mam nadzieję, że uda nam się to zorganizować do końca roku - przewiduje Koszowski.
Do tego czasu placówką będzie kierować Małgorzata Błaszkiewicz, która jest na 3-miesięcznym okresie wypowiedzenia.
To nie pierwsze zarzuty o mobbing
- W wyniku decyzji wojewody konkurs trzeba przeprowadzić od nowa. Można było tego uniknąć, gdyby zarząd rozpatrzył zgłoszone uwagi - uważa Knapik. - Mam wrażenie, że kolejny raz wolano zachować twarz niż głowę i teraz mamy konsekwencje takiej decyzji - komentuje zignorowanie jego uwag. - Wizerunko-wo traci na tym powiat. W tej sprawie nie chodzi o osobę pani dyrektor, ale o to, że każdy organ władzy publicznej musi działać na podstawie prawa i w granicach prawa.
Nie zgadza się z nim starosta. - Moim zdaniem to rozstrzygnięcie polityczne a nie merytoryczne - komentuje Koszowski. - Ze strony starostwa do komisji w takim wypadku zostaną najprawdopodobniej delegowani kierownicy wydziałów - dodaje.